Gra LOST RPG

Marshall

- Wiem, że nie o niego ci chodzi, Loczku - powiedział Marshall. - Chodzi o Łowcę Warchlaków... Albo raczej o jego towarzystwo i na to, że nie byłaś sobą, gdy był w kuchni...

Sal

Podniosła głowę i spojrzała na nieg niepewnie.
Aż tak to się rzucało w oczy? spytała.

Marshall

Usmiechnął się lekko.
- W każdym razie mi... Chyba tylko mi. Możesz nie wierzyć, ale znam cię już całkiem dobrze, Loczku.

Sal

Zachowałam się jak pięciolatek. skwitowała swoje zachowanie, spuszczając glowę i wbijajac wzrok w guzik na koszuli Marshalla.

Marshall

- Daj spokój, Loczku - uśmiechnął się, podnosząc jej głową za podbródek i całując ją delikatnie w usta.

Sal

Odpowiedziała ostrożnie na jego pocałunek. Potem odsunęła się nieznacznie i podkjęła marne proby usmiechniecia się, co w efekcie przywolalo na jej twarz szczękoscisk.

Marshall

- Pewnego dnia, próbując się uśmiechnąć, zrobisz taką minę, że pęknie lustro - usmiechnął się.

Troyon

[wchodzi: Troyon]

Przetoczyła się przez korytarz nie zwracając uwagi na nic i nikogo.

[wychodzi: Troyon]

Sal

Parsknęła śmiechem i ponownie pochyliła głowę.
Głupio się czuję. przyznała w koncu. Przez tą całą sytuację dodała ogolnikowo, nie okreslajac, czy chodzi jej o front Simon/Marshall/ona, czy sytuację w kuchni.

Marshall

- Za bardzo się przejmujesz... - mruknął Marshall. - Z resztą, Pan Warchlak zdążył się już pocieszyć...

Sal

Patrzy na mnie jakbym co najmniej wybiła połowę populacji Konga, do cholery! zauważyła z niejakim żalem. Wiem, ze zachowalam się nie fair, cholernie nie fair, ale - teoretycznie - tez mam jakieś uczucia i boli mnie jego zachowanie

Marshall

- Dochodzę do wniosku, że najlepiej być nieczułym skurwysynem - uśmiechnął się po swojemu Marshall. - Takim jak ja.

Sal

Mruknęła cos niezrozumiałego i odsunęła się od niego, krzyżując ręce na piersi.
Jego ignorancja też zaczynała ja coraz bardziej boleć. Spuściła głowę i, starając się zrobić czubkiem buta dziurę w betonie, mruknęła:
Chyba pojdę pod ten prysznic.

Marshall

- Zaproponowałbym ci swoje towarzystwo, ale pewnie uznasz, że nie dość, że wszystko po mnie spływa, to jeszcze myslę tylko o seksie - powiedział Marshall.

Sal

A tak nie jest? spytała atakująco, podnoszac gwałtownie wzrok na jego twarz.