Gra LOST RPG

Kosiara

fajnie tu... ładne widoki....miłe towarzystwo.... - powiedział akcentując ostatnie dwa wyrazy

Nina

Nie wszyscy są mili. parsknęła wesoło. Ale da się przeżyć. dodała, odgarniając włosy z czoła. Mimo że było już późno, nadal nie było czym oddychać.

Kosiara

polemizowałbym czy da się tu przeżyć... -powiedział pół-żartem pół-serio - ale mi się nie chce...

Nina

[pamiętaj o kolorach Wink (1)

]
Co jak co, ale fakt, ze teraz siedzimy tu i rozmawiamy zamiast wąchać kwiatki od spodu najlepiej świadczy o tym, że się da. odparła z uśmiechem. Ale nie musimy polemizować, jeśli ci sie nie chce.

Kosiara

Możemy dyskutować na inne tematy...

Nina

Jestem za. odparła. Jakieś pomysły?

Kosiara

nic nie przychodzi mi do głowy oprócz Seattle... ale nie wiem czy to ciekawy temat....

Nina

Zależy o czym konkretnie chce sie rozmawiać. Nie byłam w Seattle juz jakiś czas, a to co pamietam najbardziej to imprezy i picie - raczej nic godnego przechwałek. odparła. Mieszkaliście tam z Cath przez ostatnie pięć lat, tak?

Kosiara

Ja mieszkałem tam całe życie, a Cath ostatnie 10 lat. Chodzi o to, że my jesteśmy przyrodnim rodzeństwem, moi rodzice rozwiedli się, matka Cath zmarła... - przerwał - przeprowadzili się z Kanady do Seattle, tam poznali się nasi rodzice, wzięli ślub... No i staliśmy się rodziną...

Nina

Uniosła brwi.
Myślałam, że jesteście rodzonym bratem i siostrą, jesteście do siebie nawet podobni. uśmiechnęła się, mrugając okiem. A co porabiałeś w Seattle?

Kosiara

Głównie rozrabiałem...

Nina

Jakaś praca, coś z tych rzeczy? uśmiechnęła się lekko.

Kosiara

nieee... -zaprzeczył- to były - zastanowił się chwilę- młodzieńcze odloty...- uśmiechnął się, a po chwili dodał- kiedy już mi się znormalniało, znalazłem taką pracę w której mogę bronić ludzi, który są tacy jak ja kiedyś byłem.. jestem adwokatem... - uściślił

Nina

Mnie od tego odstraszyła ilość lat jakie trzeba spędzić na studiach, później aplikacje i tak dalej... powiedziała, zbierajac się z piasku. Miło się rozmawiało. powiedziała i uśmiechnęła się. Wracam juz do siebie.

Kosiara

Pozwolisz, że nie będę dżentelmenem i nie odprowadzę cię, bo chciałbym trochę pobiegać? - powiedział wstając