Gra LOST RPG

Nina

Spuściła wzrok speszona. Przepraszam... Zrozum oni obydwaj wyciągneli sobie kule z ran, są twardzi, wiem i będą szli tak długo jak tylko pozwolą im na to siły, ale jesli nie dotrzemy na czas do lekarza, może być kiepsko... powiedziała do latynoski, wciąż na nią nie patrząc i skubiąc brzeg swojej wyświechtanej, jaskiniowej sukienki.

Sal

Prychnęła.
Jesli ich stan sie pogorszy - zostawimy ich. powiedziała ostro, tonem wskazującym na to, ze na ten temat nie ma z nią najmniejszych dyskusji.

Nina

Podniosła wzrok i zmierzyła Anę urażonym do głębi spojrzeniem. Nigdy w życiu nikogo nie zostawi, to jasne jak słońce. Naprawdę nie wyrobimy się z robieniem zapasów dzisiaj? Przecież jest dopiero południe, odpoczniemy chwilę i możemy się tym zajac...

Sal

Zrobienie jednej manierki zajęło Eko prawie pół dnia. Ma do zrobienia jeszcze conajmniej dwie. Wyciagnij wnioski. powiedziala sucho, podnosząc się z ziemi. Zupełnie tka, jakby wyprostowana postawa i skrzyżowane na klatce piersiowej ręce dodawały jej respektu

Nina

Bywały momenty, kiedy miała dość Any. Jednak zaraz przywoływała się do porządku, przypominając samej sobie, że gdyby nie latynoska, już dawno by nie żyli, albo zostali porwani.
Pokiwała głową do własnych myśli. Michael może mu pomóc... stwierdziła, tracąc wiarę w to, ze uda jej się przekonać Anę do wcześniejszego wymarszu.

Sal

Jesli będzie sie chciał bawić w matke miłosierdzia - prosze bardzo. Tylko żeby nie było zlduzeń - tempo nie podporzadkowane pod niego. powiedziała stanowczo.

Nina

Kiwnęła głową, opierajac ją spowrotem o ścianę. Odchyliła głowę do tyłu i ponownie przymknęła oczy. Perspektywa kilkudniowego marszu troche ją przerażała, nie ze względu na obawy ze nie wytrzyma kondycyjnie, bała się po prostu, ze mogą się znów natknąć na tamtych.

Sol

I jak ci się podoba druga strona medalu, Piggy? zapytał znużony, opierając głowę na zdrowej ręce.

Wilk

Medalu? zapytal zdziwiony.
Najwidoczniej moc obliczeniowa wyplywala z niego razem z krwia.

Sol

U nas to my zastanawialibyśmy się, co robić dalej wzruszył ramieniem. A teraz siedzimy pod ścianą i czekamy aż jakaś pojebana pseudo glina strzelająca do wszystkiego co się rusza stwierdzi, że czas już iść. Niby niektórzy mówiąc, że zmiany są dobre ziewnął ale ja się do nich nie zaliczam.

Wilk

Usmiechnal sie lekko. Faktycznie, na tamtej czesci wyspy byl jednym z pseudo-wodzow tutaj podlegal calkowicie latynosce.
Takie zycie. Raz na wodzie, a raz pod nim. odparl cicho Mozesz sie pocieszyc faktem, ze za kilka dni wszystko powroci do jako takiej normalnosci.

Sol

Zakładając, że za kilka dni nadal nie będziemy siedzieć tu i czekać odparł. Nawet, jeśli wyruszymy jutro, nie dotrzemy tam szybko. A już na pewno szybciej rozwinie się zakażenie dodał.

Wilk

Siedziec na pewno nie bedziemy. Zrobimy tylko zapasy i ruszamy w droge.
Spojrzal na kawalek bialej tkaniny owijajacy jego ramie. Na jego srodku widniala czerwona plama.
Masz przesrane.

Sol

Oboje mamy stwierdził. Doskonale jednak zdawał sobie sprawę z tego, że o ile Simon ma duże szanse, aby uniknąć zakażenia, o tyle jego były wręcz niewiarygodnie małe.

Wilk

Usmiechnal sie tylko polgebkiem.
Odpoczywaj poki mozesz. Radzilbym ci nawet sie przespac. Watpie, zeby dala ci wytchnac podczas przygotowan.