Gra LOST RPG

Sal

Skoro skonczyles juz swoj wywiad sledczy, moze powiesz mi, kim ty do cholery jestes? spytała, przechylajac głowe na bok i patrzac na niego chłodno spod zmarszczonych brwi.

Wilk

A moze jednak nie? odpowiedzial pytaniem na pytanie przechylajac lekko glowe.

Sal

Siedze w dziurze z trzema obcymi facetami. Mam prawo wiedzieć o nich cokolwiek, zwłaszcza, ze przed chwilą oberwaliśmy od tych samych ludzi. powiedziała, mierzac całą trójkę wzrokiem.

Wilk

Nie ma sprawiedliwosci na tym swiecie.
Usmeichnal sie lekko i wstal z ziemi. Zaczal dokladnie badac wzrokiem sciany i krate zaslaniajaca wierzch dziury.

Sal

Jak mam się do ciebie zwracać? Panie i władco? spytała, opierając się plecami o ściany dołka.

Wilk

Moze byc. powiedzial nawet na nia nie patrzac.
Podrapal sie w potylice myslac goraczkowo.

Sal

Wiec, Panie i Wladco podeszła do niego. Masz moze jakiś plan?

Wilk

Nie odpowiedzial. Nie potzreaba bylo specjalnej inteligencji by stwierdzic, ze na razie nie pozostaje im nic innego jak liczyc na nagly ratunek. Usiadl tylko ciezko na ziemi i wyciagnal zza paska noz. Zaczal leniwie obracac go w dloni.

Sol

Ja bym się trzymał wersji związanej ze świnią mruknął, siadając wygodniej i opierając się o ścianę. Rękę, w której trzymał pistolet położył na kolana. Jak teraz ktoś wejdzie, strzelam poinformował Simona.

Sal

Na słowo strzelam Ana zareagowała tak, jak pies Pawłowa na dzwonek. Spojrzała przelotnie na pistolet.
Gdzieś tak dwa centymetry wgłą jej czaszki zaczął krystalizować się plan. A przynajmniej jego forma embrionalna.

Wilk

Powodzenia. Wiele ci to nie da. odparl z umiarkowanym zainteresowaniem gapiac sie na stalowe ostrze.

Sal

Ana spojrzała w górę. Między kratami zamajaczyła jej zmartwiona twarz Eko.
Pochyliła głowę spowrotem.
Jak was złapali? spytała, starając się ponownie wejść na droge pokojowej konwersacji plus wydobywania danych.

Sol

Na pewno więcej niż bawienie się nożykiem, Piggy odparł ze zjadliwym uśmiechem.
Napadła nas banda dzikusów z kijami powiedział, zwracając się do dziewczyny.

Sal

A wy na tej wyspie wzięliście sie tak po prostu znikąd? spojrzała na nich wzrokiem policjanta przesłuchującego podejrzanego, rpzechylając głwoę na bok i opierajac dłonie na biodrach.

Wilk

Prychnal cicho i wsadzil noz z powrotem za pasek.

Michael dopiero teraz postanowil wtracic sie do rozmowy.
Przyplynelismy tratwa.
Po chwili ciszy wstach i odchylil glowe do tylu.
Waaaalt!! ryknal ile sil w plucach.