Gra LOST RPG

Nina

- To dlaczego go nie przyprowadziłeś? - drążyła, unosząc lekko brwi. - Przecież jeśli znów posiedzi sam, zacznie od nowa...

Sol

- Pozwoliłem mu iść.

Nina

- Iść - gdzie? - nie załapała kompletnie.

Sol

- Wrócić.

Nina

- Chyba sobie żartujesz - powiedziała, podnosząc się momentalnie. - Wysłałeś go na pewną śmierć, albo powrót do tego, gdzie go znaleźliśmy - powiedziała, mrużąc oczy.

Sol

- Cóż, chciał tego - powiedział, wzruszając ramionami. - Poza tym, ten dzieciak to wabik. Bez będzie chciał go znaleźć i na pewno już go szuka.

Nina

Zacisnęła szczęki i spuściła wzrok na swoje buty.
- Świetnie - powiedziała po chwili, głosem bez emocji. - Wiesz w którą stronę powinniśmy iść?

Sol

- Nie mam pojęcia - przyznał. - Może po prostu chodźmy brzegiem...

Nina

Westchnęła z rezygnacją, przelotem myśląc, że pobyt u innych ograniczył u niej jakże przydatny nawyk wykłócania się o swoje.
- Dobrze, ale najpierw idę się umyć - oznajmiła i poszła w kierunku oceanu, krokiem skazanego na śmierć.

Sol

Wzruszył ramionami i usiadł na piasku.

Nina

Umyła się tak pobieżnie i tak szybko, jak to tylko było możliwe a i tak skończywszy toaletę poranną, szczękała zębami z zimna.
- Już - oznajmiła, wracając do Sawyera. - Chodźmy, bo przymarznę do piasku tak jak stoję...

Sol

- Dałbym ci coś, ale nie przewidzieli marynarek na taką wyprawę, a to - wskazał na swoją koszulkę - jest trochę brudne.

Nina

Pokręciła przecząco głową.
- Wytrzymam, nie jest tak źle, tylko musimy zacząć się ruszać - oznajmiła, po czym lekko się uśmiechnęła. - Ale tak czy inaczej - miło z twojej strony.

Sol

Pokiwał głową, uśmiechnął się niewyraźnie i razem zaczęli iść w kierunku, gdzie - mieli nadzieje - znajdował się obóz.

Nina

Nie dość, że już o tak trzęsła się z zimna, z nieba własnie lunął - chyba w postaci bonusa do wszystkiego co było u Innych - zimny deszcz. Nic nie mówiąc, bo nie miała najmniejszej ochoty otwierać ust, i starając się nie szczękać zębami, szła po piasku, który teraz zamieniał się w błoto.