Gra LOST RPG

Wilk

- To akurat jest jedyna rzecz, ktora posiadam... - mruknal do siebie zamyslony - Ale jakie znaczenie maja pieniadze tutaj?
No wlasnie. Na tej pieprzonej wyspie nie mial nic.

Alex

Kim wy jesteście ? Co my tu robimy ? zapytała . Nadal była w szoku . Znów widziała krew . Mnóstwo krwi .
Nie !!!!!!!! wrzasnęła , oplatając ramiona dłońmi .

Wilk

Z rozmyslan wyrwal go glos Alex.
- Uspokuj sie...
Spojrzal na Flor, jakby spodziewal sie, ze ona cos zrobi.
- Uspokuj sie do cholery...

Alex

Alex zaczęła krzyczeć jeszcze głośniej .
Nieeeee !!!! Krew !!!! Mnóstwo krwi !!!!!!!
Skuliła się . Łzy skapywały jej po brodzie .
Wyglądała jak zagubione dziecko ( we mgle xD ) .
Drżała na całym ciele .

Wilk

Simon zglupial kompletnie. Nie mial zielonego pojecia jak postepuje sie ze zszokowanymi wariatami z zapedami samobojczymi. Za to wiedzial jak postepuje sie z dzieckiem.
Niepewnie polozyl dlon na jej plecach, potem objal.
- Juz dobrze, uspokuj sie... - mruknal jej do ucha miekkim glosem.
Co chwila spogladal na Flor oczekujac od niej jakiejkolwiek pomocy.

Alex

Alex przestała krzyczeć , ale łzy nadal skapywały jej po policzkach .
Kim jesteś ? zapytała łamiącym się głosem .
Boje się . Ta krew . Ona jest wszędzie .

Wilk

- Przyjacielem... - szepnal tym samym, miekkim glosem.
Przytuil ja mocniej i poglaskal po glowie.
- Juz nie ma sie czego bac... Jestem przy tobie - dodal po chwili wachania.

Scheat

Patrzyła na Simona osłupiała.. Nie mogla z siebie wydobyć głosu.
Nigdy by się czegoś takiego po nim nie spodziewała..
A jednak, to było jakby rozczulające, jakby, gdyby nie okoliczniści..
No już, spokojnie, weźmiesz lekarstwo?.. Alex..
Spytała ciepło.

Alex

Alex kiwnęła głową .
Nie wiedziała gdzie jest , ani kim są ci ludzie . Mimo tego czuła , że może im ufać .
Posłusznie zażyła lekarstwo .

Scheat

Alex, co ci jest?
Spytała łagodnie, Alex, nieobecnym wzrokiem błądziła po stropie.

Wilk

Sam nie wiedzac czemu, wciaz glaskal ja uspokajajaco po glowie. Widzac spojzrenie Flor, natychmiast przestal.

Alex

Alex ? skrzywiła się Nie podoba mi się te imię . powiedziała obrażonym tonem przedszkolaka .
Mimowolnie zamknęła oczy . Słyszała krzyk dziewczynki . Widziała zakrwawione ubranie .
Nie ! krzyknęła , poruszając się niespokojnie .
Kto to ? Kim ona jest ? Kim jest ta dziewczynka ? zapytała z niepokojem .

Wilk

- Ze co? Jaka dziewczynka?
Simon na powrot oglupial. Ona nie tylko miala kontrowersyjny sposob bycia. Ona chyba naprawde byla wariatka.
- Alex, dobrze sie czujesz?

Alex

Ona jest w niebezpeczeństwie . Widziałam ją . Musimy jej pomóc ! krzyczała , łapiąc się za głowę .
-- Co robić ? Co robić ? -- myślała gorączkowo

Wilk

Simon zaczal juz panikowac.
--Jaka dziewczynka do cholery?--
- Alex...Spojrz na mnie!
Cwycil ja za glowe i obrocil w swoja strone.
- Jaka dziewczynka? - powiedzial powoli, akcentujac kazda sylabe.