Gra LOST RPG

Orick

Charlie ułożył się zaraz pod ścianą. Posłanie miał zrobione własnoręcznie,z poduszek oraz kocy z samolotu. Swoją wielką torbę położł obok posłania i wziął duży łyk wody. Siedział, spoglądając na swoją gitarę z uwielbieniem, mając nadzieję, ze ktoś "zamieszka" obok niego

Sal

[Przychodzi: Pauline]

Przykucnęła przed nim i wyciągnęła rękę z pistoletem. Starała się niczym go nie sprowokować. Mógłby jej cyzmś przyłożyć. Gitara na przykład. Potem dobić rzęsami i zrzucić zwłoki z klifu.
To jest, zdaje się, twoje, facet.

Orick

Charlie spojrzał na Pauline wrogo Teraz nie jest mi to potrzebne. Możesz zostawić mnie w spokoju? Czy znowu mam Ci przywalić butelką? Powiedział i porwał swoją giatrę. Kompletnie ignorując Pauline, zaczął ją stroić.

Sal

--Może mnie od razu zastrzel, idioto-- pomyslała, zaciskając zęby.
Pauline przełknęła cisnące jej się na usta kąśliwe uwagi. Położyła pistolet obok Charlie'ego i spojrzała na niego uwazniej. Przyszła tutaj w pewnym celu, po części po to, żeby uspokoić swoje rozbuchane ego.
Przepraszam za tamto, facet. powiedziała, patrząc na niego uważnie.
--Powinni to gdzies zapisać i ustanowić świeto. Pauline Berkley przeprasza--

Orick

Charlie uniósł głowę i spojrzał na nią dziwnie. Był zaskoczony jej rekacją. Ty p[rzepraszasz MNIE? Zapytał, uważnie się w nią wpatrując. Wreszcie powiedział, choć jego głos wyrażał zaskoczenie No nic się nie stało... W sumie ja też przegiąłem

Alex

[Przychodzi: Alex ]
Podeszła do mężczyzny leżącego pod ścianą . Zobaczyła , że obok niego leży gitara . -- Prawie jak Lilly - pomyślała . Obiecała sobie , że nie będzie zawierać znajomości na wyspie . Przysięgi jednak nie dotrzymała .
Hej ! Świetna gitara . Musiała kosztować majątek .

Orick

To stanowczo przekraczało jego umysł. Jeszcze nigdy nie był pod taim oblężeniem. Pauline i ta dziwna panna, zwracająca uwagę na jego gitarę. Ztrochę kosztowała Odpowiedział kobiecie. Czuł się, ajk gdyby był w centrum uwagi.
Ostatnim razem źle się to skończyło .

Sal

--To wiem, do cholery-- pomyslała.
W zasadzie, to w tamtej pieprzonej sytuacji zachowałabym się tak samo jak ty, facet. Poza tym , do cholery - nie mam ochoty na kłotnie z kimś, kogo podobizna widnieje an jednej z moich koszulek, facet powiedziała, patrząc na niego ostrożnie.

Cahir

Steave popatrzał ze swojej półki na Charliego i oblegające, go panny. Zaczął się śmiać. --Należało ci się kolego--

Orick

Charlie parsknął śmiechem. Czyli sytuacja wyaśniona... JA wtedy też byłem... Nieco... No powiedzmy, że nie do końca myślałem. Wzruszył ramionami.
I spłonął rumieńcem. Nie spoglądał na Pauline. Wział pistolet i powiedział cicho "Dzięki"

Sal

Spojrzała na dziewczynę która zagadneła Charlie'ego. Wyglądała na zimną sukę.
--Francuzeczka nazwałaby nas pokrewnymi duszami-- parskneła w duchu Pauline.
Ciebie nie znam, laska. Pauline powiedziała, swoim zwyczajem nie podajac jej ręki.
Spojrzala niepewnie na Charlie'ego.
Czyli co? Rzucamy toporek wojenny za siebie i palimy fajkę pokoju, facet?

Orick

Powinniśmy Kiwnął głową Ktoś mi powiedział, że na tej wyspie lepiej jest mieć przyjaciół, niż wrogów... I chyba miał rację

Sal

Dobra, facet. powiedziała, wstając. Lewą ręką starala się bezskutecznie obciagnąć sukienkę w dół.
--Cholera jasna. Jak się pochylę, populacja bedzie miała rpzyjemnosć ujrzeć moej gacie, psia mac--
Do widzenia, czy jak to się żegnają dzikusi na pieprzonych wyspach.

[Wychodzi: Pauline]

Orick

Charlie kiownął głową w geście pożegnania i przeniósł wzrok na swoją gitarę, znowu bawiąc się w jej strojenie

Alex

Ciekawa ta dziewczyna . Pauline , tak ? Ja jestem Alex , a ty gitarzysto ? Omal nie parsknęła śmiechem . W pore jednak się opamiętała . Spojrzała na mężczyznę i poprawiła swój wytworny bałagan na głowie .