Gra LOST RPG

Orick

Charlie wrócił do swego kąta i rozłożył się na łóżku.
Było wesoło. Było miło.
Jeżeli nie było tej blondyny, Alex. Będze musiał na nią uważać, mozę będzie chciała coś zrobić Claire?
Wszystko było teraz niepewne.

Orick

Charlie pędem dorwał się do torby i wyjął czarny swtere z napisem "Driveshaft". Nie zwracając uwagi na to, że z tyłu znajduje się dziwna plama, pobiegł do Claire ze swym ciepłym ubraniem

Orick

Charlie usiadł na swym posłaniu, z rezygnacją spoglądajać z dala na to, co działo się przy ognisku.
Był niepotrzebny. Dzielny Ethan wszystkiemu zaradził i był gotowy.

Nina

[Wchodzi Nina]
W środku było dość ciemno
Hej, Charlie, jestes tutaj? zapytała głupio czekając aż jej oczy przyzwyczają sie do ciemności.

Orick

Charlie nie odpowiedział. Właściwie nie chciał, żeby go zauważyła.
Pech chciał, że ruszył gitarę.
Brzęk struny zdradził jego obecnośc.
Jestem Powiedział zrezygnowany.

Nina

Oczy zaczęły jej sie przyzwyczajać do ciemności. Poza tym słyszała skad dochodzi jego głos.
Mogę na chwilę? zapytała uprzejmie, po czym nie czekając na odpowiedź, powoli zeby się nie zabić podeszła do miejsca gdzie był Charlie.
Czemu nie jesteś z Claire?

Orick

Charlie wetschnął głośno/. Nie jestem tam potrzebny. Ethan się nią zajmie. Ethan gotowy na wszystko. Ethan ukochany. Wymruczał gniewnie

Nina

Oj, to gratuluję. Ucieczka była najlepszym co mogłeś zrobić, doprawdy. Charlie, to nie Ethan jak dureń szukał po wyspie masła orzechowego, to nie on robił co w jego mocy, bo chciał sprowadzić Claire do jaskiń, zeby była bezpieczna i tak dalej powiedziała tonem żartobliwym, ale jak najbardziej serio.
Claire, byłaby nienormalna gdyby tego nie doceniała...

Orick

Charlie spojrzał na nią zrezygnowany. Nie rozumiesz? Ona nigdy by tu nie przyszła, gdyby nie Ethan. Ethan to, Ethan tamto..
Ja też chcę być przydatny Schował twarz w dłoniach

Nina

Usiadła obok niego. Odsunęła dłonie od jego twarzy. Popatrz na mnie. Patrz na moje usta, zebyś dobrze zrozumiał. Je-steś jak cho-le-ra przy-da-tny! Nie rozumiesz? Ethan sie nie pofatygował na plażę a teraz kiedy już Claire tutaj przyszła, jest jej przyjacielem. Błagam cię, nie dołuj się tak.
A ty wiesz, ze dzieci takie jeszcze, nie urodzone już słyszą muzykę? powiedziała zmieniając temat. Usiądź jutro z Claire i zagraj jej i dziecku coś ładnego. Zobaczysz, każdej kobiecie będzie miło jeśli jej zadedykujesz piosenkę. A teraz chodź. Weź coś dla niej i usiądź obok. Po prostu z nią bądź...

Orick

Charlie spoglądał na Ninę. Najpierw zrezygnowany. Potem zaszłą w nim jakaś duchowa przemiana wstał i spojrzał w kierunku ogniska.
Myślisz, że powinienem? Zapytał nagle.

Nina

Jestem tego pewna jak cholera. Założę się że Claire zjadłaby coś dobrego. Może masło orzechowe to już stara sztuczka, ale weź piękne mango, rozłup i jej zanieś. No wiesz, dasz radę powiedziała Nina wyciągając paczkę papierosów i wstając z posłania. A i jeszcze jedno. Jesteś o niebo przystojniejszy od Ethana, więc masz większe szanse. usmiechnęła sie łobuzersko. Ha, no i Ethan nie zaoferuje jej mango rzuciła na odchodnym.
[wychodzi: Nina]

Orick

Charlie uśmiechnął się.
I poszperał w swych rzeczach. Znalazł tam coś, co miał mieć na czarną godzinę.
Mleczna czekolada. Nie rozpuściła się nawet. Dla pewności otwrzył i wziął kostkę.
Poczuł cudny smak... Skusił się na jeszcze jedną kostkę, po czym zapakował ją i ruszył w kierunku ogniska.
Daj jej potem. Teraz musi odpocząc.

Orick

Charlie wrócił z ogniska. Obmył wcześnie twarz i położył się spać.
Dobranoc Wyszeptał do całego świata i momentalnie zasnął.
Gdzieś na granicy słyszalności usłyszał krzyk.
Nie zwrócił nań uwagi.
Pewnie mu się wydawało

Orick

Charliego obudził krzyk.
CLAIRE! Ryknął i zerwał się z posłania. Szybkim susem doskoczył do sąsiadki