Gra LOST RPG

Nina

Nie widzę trzeciej klatki, więc muszą go trzymać gdzie indziej. powiedziała powoli. Swoją drogą niezły pomysł - trzymać więźniów w zasikanych niedźwiedzich klatkach. mruknęła, kopiąc lekko pręty czubkiem buta.

Sol

Skrzywił się.
- Przynajmniej nie trzymają nas razem z niedźwiedziami.

Nina

Nie mam nic przeciwko pluszowym, ale te, które mieszkały tu przed nami, zapewne pluszowe nie były... uśmiechnęła się krzywo.

Sol

- Zapewne nie - zgodził się.

Nina

Ugryzła znów krakersa. Odczuwała przemożną potrzebę konwersacji - żeby nie myśleć i nie zwariować.
Myślisz, że już dotarł?

Sol

- Kto? - zapytał, wyrwany z zamyślenia. - Michael? Wątpię. Mam nadzieję, że utopił się po drodze.

Nina

Michaela mam dalej jak w nosie. stwierdziła. Murphy. Czy już dotarł do obozu...

Sol

- Myślę, że tak. Miał leki, więc nie padł po drodze. Zakładając, że szedł szybko i nic go nie zjadło, już pewnie tam jest.

Nina

Myślisz, że po nas wróci? zapytała znów, kontynuując zamęczanie.

Sol

- Myślę, że jego heroiczna natura nie będzie mu pozwalała nie wrócić - zakpił.

Nina

Jesli mu pozwoli nie wrócić - mamy przejebane. stwierdziła elokwentnie, kończąc smętnie krakersa. A nawet jeśli nie pozwoli - wątpię, że uda nam się wydostać poza te klatki.

Sol

- Zobaczymy - westchnął, odchodząc od prętów i siadając sobie.

Nina

Taaak, pewnie tak. mruknęła bez przekonania, mając głęboką nadzieję, że gdyby chcieli ich zabić, zrobiliby to na początku.

Sol

- Co robiłaś, zanim cię tu przyprowadzili? - zapytał nagle.

Nina

Obudziłam się w łazience, pozwolili mi się umyć, a potem ten Bez Brody zaprowadził mnie na śniadanie. Z Henry'm. zaczęła. Śniadanie, którego nawiasem mówiąc nie dokończyłam, bo uwięzło mi w gardle po tym co mówił i jak się patrzył tymi swoimi oczami.