Gra LOST RPG

Troyon

[wraca: Jack]

Wrócił.

Kosiara

Cath siedząca przy komputerze spojrzała na Jack'a
Co z tym gościem?

Granmor

[przychodzi Charlie]

-Jack! Supe że jesteś, potrzebuję Twojej pomocy... Jeff ma kłopot wibty w udo.- powiedział Charlie dysząc głośno, bo nie lubił biegać.

Troyon

-Charlie, uspokój się i po kolei. - powiedział Jack.

Kosiara

Cath słysząc o "problemie wbitym w udo' wyobraziła sobie Jeff'a z przestrzelona nogą, albo wbitą w nią włócznię lub strzałę

-wytłumacz mu wszystko spokojnie Charlie... ja się zmywam

[Wychodzi]

Marshall

[przychodzi marshu]

- Siema, doktorku - rzucił na wstęp. - Kto to był?

Troyon

-Marshall, nie mam teraz na to czasu. - rzucił, spoglądając badawczo na Charliego.

Marshall

- Ale ja mam - stwierdził, spoglądając na rockmana i zastanawiając się czy nie wygadać mu o Ziomku.

Troyon

Zmierzył Marshalla wzrokiem.
-Znajdź Simona, ja muszę zająć się Jeffem. - rzucił.

Marshall

- A może mi powiesz gdzie mam go znaleźć? - mruknął. - Zastanawiam się nad organizacją protestu... - dodał po chwili.

Troyon

-Jest gdzieś w bunkrze. - powiedział i spojrzał na niego. - Protestu?

(jak ci się gra z postacią, którą prowadziłeś? pomijając fakt, że teraz Jack jest z dupy ofc :])

Marshall

- Taaak... - mruknął. - Jestem zwolennikiem demokracji... A jeśli ma być grupa, która ma większy zasób informacji od reszty, to ja zamierzam w tej grupie być.

[jest good =)]

Troyon

-Demokratycznie chcesz wzbudzać panikę? Bo to się właśnie stanie, gdy ludzie dowiedzą się, że w bunkrze jest ktoś, kto pojawił się nie wiadomo skąd. - powiedział, przyglądając się to Marshallowi to Charliemu. - Dopóki nie dowiemy się kim on jest, skąd się tu wziął i dlaczego, nie chcę by wiedziało o nim więcej ludzi niż to konieczne.

Marshall

- Więc powiedz mi gdzie on jest, co ci powiedział i pozwól mi z nim kiedyś porozmawiać - uśmiechnął się szeroko.

Troyon

-Nazywa się Henry Gale. Jest zamknięty w zbrojowni i tak pozostanie, dopóki nie udowodni, że możemy mu ufać. O rozmawianiu z nim podyskutujemy później, teraz naprawdę muszę iść. - powiedział, dając znak Charliemu.