Gra LOST RPG

Debi

Przeszła w wolno przez korytarz w kierunku dżungli.
Głowa Contu żałośnie kiwała się na boki.
[wychodzi: Debu&Contu]

Troyon

[przychodzi: Troyon]

Wyszła na korytarz i nie miała pojęcia co dalej. Ostatecznie postanowiła przejść się po dżungli.

[wychodzi: Troyon]

Nina

[narracja]Zdyszany chłopak wpadł do bunkra, obiegł wszystkie pomieszczenia i nie zwracając najmniejszej uwagi na to, ze coś jest nie tak, oznajmił, że jesli ktoś chce pożegnac się z wypływajacymi, to musi się pospieszyć, bo tratwa zaraz płynie w siną dal. Wyrzucił to wszystko z siebie na jednym oddechu, po czym nie czekając na odpowiedź, odwrócił się na pięcie i pognał do jaskiń.[/naracja]

Sol

Scarlett wstała, słysząc jakiegoś chłopaka krzyczącego, że tratwa za chwilę wypłynie. Ziewnęła przeciągle i wyszła z bunkra.

[wychodzi Scarlett]

Troyon

[wchodzą: Nina, Scarlett, Troyon]

Weszła z dziewczynami na korytarz i spojrzała na nie pytająco.
[/i]

Nina

[o jak miło ^^]
Spiżarnia, drogie panny. oznajmiła w odpowiedzi na pytajace spojrzenie Troy.
[wychodzą: panny trzy]

Nina

[przychodzą: Nina, Troyon]
Przeszły się korytarzem, zaglądając do wszystkich pomieszczeń. Dopiero w ChatRoomie znalazły Jacka.
[wychodzi: Nina, Troyon]
[wprowadzisz je do komputerowego? ^^]

Troyon

[wchodzą: Nina, Jack, Troy]

Przeszli szybko kierując się w stronę kuchni.

[wychodzą: wszyscy troje]

Troyon

[wchodzą: Nin, Jack i Troy]

Jack szedł przodem, uginając się pod ciężarem ciała Matt'a. Nina i Troy szły za nim w milczeniu.

[wychodzą: wszyscy]

Troyon

[wchodzą: Nina, Troy]

Dziewczyny próbowały zakraść się po cichu na korytarz, ale sytuacja tak je rozbawiła, że w rezultacie weszły zataczając się ze śmiechu.
Ciiiii - Troy przyłożyła palec do ust i zachichotała.

Nina

Wiem, że ciii... odparła, również chichocząc. Ale cholera, nie da rady... dodała parskajac śmiechem. Chodź do spiżarni, tam coś znajdziemy.
[wychodzą: zataczające się panny]

MatthewBlue

[wchodzi Kate]

Kate przeszła szybko przez korytarz.

[wychodzi Kate]

Troyon

[wchodzą: Polly, Troy]

Gdy tylko weszły do bunkra, Troy oparła się ramieniem o ścianę.
Dzięki za pomoc - zwróciła się do Polly.

Sal

W porzadku. mruknęła.
Słuchaj, uwierz mi, zaschnieta na podlodze krew nie podnosi walorow estetycznych lokalu, więc moze lepiej idz i zatamuj ten pieprzony krwotok, co?

Troyon

Racja - przytaknęła i spojrzała na malutką plamkę krwi na podłodze. Trzymając się blisko ściany potoczyła się do kuchni.

[wychodzi: Troy]