Gra LOST RPG

Sol

- O chłopaku, który myślał, że jest ptakiem - odparł z lekkim uśmiechem.

Nina

Mina nie zmieniła mu się ani trochę, ale przeszło mu przez myśl, że Sammy czyta książki dla dziewczyn, bo w końcu jaka porządna książka w której jest jakaś akcja może mieć motyw 'chłopaka wyobrażającego sobie, że jest ptaszkiem?'. - A ten chłopak to psychiczny jakiś? - zapytał po swojemu.

Sol

- Idąc twoim tokiem rozumowania... - uniósł brwi i skinął głową. Oczywiście nie przypuszczał, że Dean wie, co to za książka.

Nina

Uśmiechnął się, nie wiadomo dlaczego, zadowolony z siebie i zaczął wybijać na kolanie jakiś rytm.
Właściwie to powiedział już Samowi to, co chciał mu powiedziec, ale postanowił jeszcze sprawdzić jego cierpliwość i gościnność.

Sol

Spojrzał na niego z uprzejmym zainteresowaniem.
- Jest jeszcze coś, czym chciałbyś się ze mną podzielić?

Nina

- A co, czekasz na kogoś? - zapytał, równie uprzejmie. Każdt kto jednak znał trochę Deana był w stanie odszyfrować w tej uprzejmości złośliwość.

Sol

Zrobił minę, którą w wersji pisemnej idealnie opisałby trzykropek.

Nina

- Izzie ma wpaść? - podsunął wstydliwemu braciszkowi.

Sol

- Więc Troy nie jest w ciąży? - podjął beztrosko poprzedni temat.

Nina

- Nic o tym nie wiem. A co się tak przyczepiłeś do tej ciąży, hm? Czyżbyś chciał kuzyna dla swojego i Iz maleństwa? - zapytał, uśmiechając się po swojemu.

Sol

- Nie. Za to bardzo chciałbym zobaczyć ciebie zmieniającego małemu pieluchy.

Nina

- Moje dziecko - jak już kiedyś tam w przyszłości przydarzy się mi je mieć - będzie od razu srało do nocnika - powiedział wesoło. - Odziedziczy inteligencję i spryt po wuju Samie.

Sol

- Nawet ja nie byłem tak inteligentny - uśmiechnął się.

Nina

- 'Nawet ja' - parsknął, idealnie naśladując Sama. - Tą skromność, to mamy rodzinną - powiedział z namysłem.

Sol

- Przynajmniej niebezpodstawną - wzruszył ramionami. - Zazwyczaj - spojrzał na niego porozumiewawczo.