Gra LOST RPG

Sol

PO PRZESKOKU

Obudził się i po kilku minutach kręcenia się w łóżku stwierdził, że już mu się nie uda zasnąć. Wstał, wziął czyste ciuchy i poszedł do bunkra.

[wychodzi sammy]

Sol

[przychodzi sammy]

Przyszedł, usiadł sobie przed namiotem i zabrał się za czytanie jakiejś książki.

Sol

W końcu odłożył książkę, przetarł oczy i stwierdził, że pójdzie sobie posiedzieć na agorę.

[wychodzi Sammy]

Sol

[przychodzi Sam]

Tradycyjnie wziął książkę i usiadł sobie przed namiotem.

Shiri

[Przychodzi: Shiri]
Sammy może masz jakiś zbędnych kocyk lub inny materiał, szukam i szukam i nie potrafie nic znaleźć co by nadawało się do spania, a noc się zbliża, tak ciężko przyzwyczaić się do tego miejsca

Sol

Skrzywił się na dźwięk słowa 'Sammy'. Podniósł głowę i uśmiechnął się do dziewczyny.
- Nie mam nic zbędnego, ale jeśli chcesz, mogę ci pomóc poszukać i popytać innych ludzi - powiedział.

przypominam, że to jest już 57 dzień na wyspie Wink (1)

Shiri

- Och dzięki, chętnie skorzystam z pomocy, nie potrafię się tu jeszcze zaklimatyzować

Sol

- To faktycznie nie jest łatwe - pokiwał głową ze zrozumieniem. Mimo, że od katastrofy minęły prawie dwa miesiące, Sam nadal potrafił obudzić się w środku nocy i zastanawiać, co on do cholery robi w namiocie na środku jakiejś plaży.

Shiri

- Z każdym dniem myślę że będzie coraz lepiej, że w końcu wydostaniemy się stąd z tej pieprzonej wyspy, odczuwam taką samotność niekiedy, najpierw straciłam matke a teraz... chłopaka, tak mi brakuje najbliższych -Shiri wypowiedziała te słowa patrząc w ziemie aby ukryc przed Samem napływające do jej oczu łzy

Sol

Był trochę zakłopotany tą nagłą szczerością i otwartością, ale nie dał po sobie tego poznać. Uśmiechnął się do dziewczyny pokrzepiająco.
- Nie martw się - powiedział łagodnie. - Wszystkim jest ciężko, ale w końcu się stąd wydostaniemy.

Shiri

Shiri postanowiła szybko zakończyć rozmowę i oddalić się by pobyć troche w samotności i wziąć się w garść. tak wiem, razem damy radę, zagadałam się powiedziała nieco zmieszana pójdę już, odezwij się jak popytasz innych o jakiś koc czy coś

[Wychodzi: Shiri]

Sol

- Jasne - odparł, wracając do czytania książki.

Nina

[pojawia się z nikąd: Dean]
I co z nią? zapytał, stając nad Samem i rzucając mu sobą cień na książkę.

Sol

- Obiecałem jej, że pomogę w poszukiwaniu koców - powiedział, nie do końca jeszcze obecny.

Nina

Sammy, halo, tu ziemia. Nie wiem kogo masz na myśli, ale raczej nie tą osobę o którą cię pytam, bo tak się składa że ma ona w namiocie trzy albo cztery. zakpił, obrzucając zaczytanego brata pobłażliwym spojrzeniem.