Gra LOST RPG

Imbir

- Ale dlaczego akurat teraz? - jak Zawsze, kiedy wpadała w stan histerii, zaczynała zadawać głupie, retoryczne pytania.
Energicznie zabrała się do uklepywania kopczyka, niekoniecznie uderzając tylko piasek. Czasami zahaczała o, na przykład, drugą nogę Sama.

Sol

- Ee, Sam... - zaczął jeszcze bardziej ostrożnie. W końcu nigdy nie wiadomo, z kim się jest na prawie-bezludnej wyspie. Pozornie normalna dziewczyna mogła się okazać zbiegiem z zakładu dla obłąkanych. - Spokojnie. To tylko aparat...

Imbir

Podniosła na niego pełen oburzenia wzrok
- To nie jest tylko aparat! - wstała, przy okazji nadeptując na zakopaną stopę, burząc przy tym swoją misterną i kunsztowną twórczość. - To jest MÓJ aparat, osłoda mojego życia, mój partner na dobre i złe, moje... moje wszystko... - przerwała, by złapać oddech na dalszą część tyrady.

Sol

- Okej, rozumiem - powiedział, nadal ostrożnie. - Ale czymkolwiek by nie był, już i tak nie działa. Ale możesz pochodzić po wyspie i popytać, może ktoś ma baterie! - zasugerował szybko.

Imbir

- Nie ma. On jest na ładowanie. Chyba, że masz przenośne gniazdko i prąd - oklapła obok Sama i zaczęła naprawiać swoje dzieło.

Sol

- Ani jednego, ani drugiego - odparł. - Przykro mi.

Imbir

- Albo inaczej. Proszę, powiedz, że masz jakieś cudowne zdolności i potrafisz naładować aparat siłą swojej dobroci... - popatrzyła na niego błagająco, składając ręce jak do modlitwy.

Sol

Dobroć po raz kolejny zbiła go z tropu.
- Również mi przykro, ale nie.

Imbir

-Ech... To do czego ty się nadajesz? - zerknęła na niego ze szczerą ciekawością.

Sol

- Myślę, że kilka rzeczy by się znalazło, ale ładowanie aparatów nie jest jedną z nich - odparł z rozbrajającym uśmiechem.

Imbir

- Niestety. A cóż takiego potrafisz robić, co przydało ci się tu, na wyspie? - Sam zwietrzyła okazję do wykorzystania łatwego celu, jakim był jej rozmówca.

Sol

- Prać i gotować? - zasugerował pierwsze, co mu przyszło na myśl. - Strzelać? Chodzić po dżungli? Pływać?

Imbir

- A co, na przykład, potrafisz gotować? - zapytał z grzeczną minką.

Sol

- Właściwie najlepiej potrafię zamawiać pizzę, jeśli chodzi o gotowanie, ale znalazłoby się kilka podstawowych rzeczy. Nie jestem jakoś specjalnie uzdolniony w tym kierunku.

Imbir

- Cóż, zdziwiłabym się, gdyby udało ci się zamówić pizzę tutaj. Ba, co tam zamówić, jakby ją jeszcze dostarczyli... - westchnęła rozmarzona.