Gra LOST RPG

Sol

- Będę tęsknił - zapewnił brata, uśmiechnął się do siebie pod nosem i wrócił do czytania.

Sol

Stwierdził, że jeden batonik w porze obiadowej to mało nawet jak na niego, więc odłożył książkę do namiotu, wstał i poszedł do kuchni polowej.

[wychodzi Sammy]

Sol

[przychodzi Sam]

Wszedł do namiotu, położył się i o dziwo nie miał nawet ochoty na czytanie książki.

Nina

[wchodzi: Dean]
Jak zwykle nie kłopocząc sie pukaniem czy czymkolwiek w tym stylu, wparował do namiotu.
Psia mać z tym wszystkim. skomentował elokwentnie.

Sol

Podniósł się do pozycji siedzącej.
- Jak Troyon? - zapytał.

Nina

Trochę spokojniej, położyła się. odparł, opierając się barkiem o stelaż namiotu.

Sol

- To dobrze - stwierdził. - Cholera, że też coś takiego...

Nina

Skrzywił się i nie skomentował, bo gdyby miał, puściłby taką wiązankę, że palmy w promieni mili umarłyby śmiercią naturalną, poprzez ususzenie.
Czego się dowiedziałeś?

Sol

- Jutro rano ekipa rusza do innych. Odbić Walta.

Nina

Powiedziałeś, że idziemy z nimi?

Sol

- Powiedziałem - odparł spokojnie.

Nina

Dobrze. Kto jeszcze? zapytał takim samym tonem jak Sam.

Sol

- Michael i Jack oczywiście. Poza tym Nina, Sawyer Murphy.

Nina

Uniósł brwi, ale nie skomentował. Nina zdawała się tu być czymś w stylu kamyka w bucie. Zmarszczył czoło, myśląc intensywnie.
A dlaczego akurat te osoby?

Sol

- Nie mam pojęcia - wzruszył ramionami.