Gra LOST RPG

Sol

- Jeśli to jest sen, to możesz mi powiedzieć, dlaczego syczałeś, kiedy smarowałam ci siniaki? - zapytała, unosząc brwi. - W snach nie czuje się bólu.

Troyon

-Nie czuje się naprawdę, ale kiedy śnisz, to wydaje ci się, że czujesz... -wykładał swoją pokrętną logikę, typową dla facetów w jego stanie*.

*przynajmniej mam taką nadzieję, bo inaczej czekają go długie sesje z Libby

Sol

- To chyba tylko tobie. Nikt nie czuje bólu we śnie.

Troyon

-Nigdy nie byłem w snach innych ludzi, więc nie wiem -mruknął w poduszkę.

Sol

- Może lepiej faktycznie się prześpij - westchnęła ze zrezygnowaniem, poprawiając plecak na ramionach.

Troyon

-Przecież śpię -zauważył półprzytomnie.

Sol

- Oczywiście - mruknęła z pełnym politowania uśmiechem. - Miłych snów - dodała i wyszła z namiotu.

[wychodzi scar]

Troyon

-Yhm -mruknął, zamknął oczy i natychmiast zasnął.

Marshall

[przyłazi marshu]

Bez zbędnych ceregieli wlazł do namiotu Marfa. Siednął sobie i szturchnął śpiącego.
- Te, ziomek, czas wstawać... Zimna wódka i gorące laski czekają...

Troyon

Otworzył oczy i ze zdziwieniem stwierdził obecność Marshalla w swoim namiocie.
-A ty co tu robisz? -zapytał nieprzytomnie i uniósł się lekko na posłaniu.

Marshall

- Nie słyszysz? - zdziwił się. - To ja Marshall, alfons... Od miesięcy korzystasz z usług moich pań...

Troyon

-Chcesz czegoś czy przeszedłeś w ramach rekreacyjnego wkurzania?

Marshall

- Chciałem wyciągnąć cię na wspinaczkę, ale twoja dziewczyna powiedziała mi wszystko... - powiedział.

Troyon

Murph uniósł się do pozycji siedzącej i zmierzył Marshall'a wzrokiem.
-Jasne -skwitował.

Marshall

Marshall uśmiechnął się kpiąco.
- Myślisz, że nie wiem co z tobą jest? - zapytał pewnym siebie, ironicznym głosem.