Gra LOST RPG

Sol

No i rozmowa stanęła w martwym punkcie.

Troyon

- Mogę zrobić cokolwiek, żeby polepszyć sprawę?

Sol

- Nie sądzę - odparła. Nie zastanawiała się nad tym, ale raczej nie było takiej rzeczy.

Troyon

- Naprawdę przepraszam - dodał jeszcze, bo uznał to za stosowne.

Sol

- Wiem - powiedziała.

Troyon

- Jesteś jedyną osobą, która wie. No, poza Derekiem i Petem... - dodał.

Sol

Skinęła głową. Bo co miała zrobić, dziękować za łaskę?

Troyon

Westchnął więc jedynie i przekręcił się, opierając się plecami o ścianę namiotu.

Sol

- Więc... postaraj się przespać, albo coś. Ja wrócę później - powiedziała.

Troyon

- Nie będę spał, ale dzięki - skinął głową. Wiedział, że nie ma sensu jej zatrzymywać.

Sol

- Okej - powiedziała tylko, po czym wycofała się i wróciła do siebie.

[wychodzi Scar]

Troyon

A Murphowi zachciało się płakać, ale był dzielny.

Troyon

Po kilku chwilach zachciało mu się spacerować. Więc wstał i polazł.

[wychodzi: Marf]

Troyon

[przychodzą: bff]

Przszyli do namiotu Murphy'ego, bo z racji tego, że znajdował się na końcu obozu, z tej strony było do niego najbliżej.
- Chce ci się iść taki kawał do siebie? - zapytał i ziewnął.

Nina

- Nie chce - odpowiedziała, wzruszając ramionami. - W ogóle nie chce mi sie wracać do tego pustego namiotu, w którym bałagan czai się w każdym kącie.