Gra LOST RPG

Marshall

- Że co? - zapytał, po czym uchwycił spojrzenie cnotliwego Marfa. - Scarlet trzeźwieje na dworze - wyjaśnił.

Troyon

- Piła? - zapytał z trudem, marszcząc czoło.

Marshall

- E tam piła - rzucił lekceważąco. - Wypiła dwa kieliszki. To Nina i Troy się uchlały.

Troyon

Zaklął w myślach i podjął próbę podniesienia się do pozycji siedzącej, co było w jego stanie awykonalne.

Marshall

- Czyś ty okurwiał? - mruknął. - Leż spokojnie, bo przyprowadze tu Simona, żeby cię zgwałcił.

Troyon

- Muszę... ze Scar - wyjaśnił najlepiej jak potrafił.

Marshall

- Za pół godziny, stary - powiedział. - Do tego czasu leż spokojnie.

Troyon

Nie miał zbyt wielkiego wyboru. Opadł z powrotem na posłanie i jęknął zrezygnowany.

Marshall

- To teraz, dziadek Marshall opowie ci bajkę. Za siedmioma górami, za siedmioma lasami, za siedmioma rzekami, żył se chłop z babami (...)
Treść bajki była raczej sprośna i wulgarna.

Troyon

Słuchał i zastanawiał się, dlaczego nie pozwolił Marshallowi umrzeć pod skałą. Ale miał sentyment do gościa. Nawet uśmiechnął się raz czy dwa.

Marshall

- I wtedy ją przeleciał i żyli długo i szczęśliwie - zakończył triumfalnie.

Troyon

- Jesteś jebnięty - podsumował, bo w międzyczasie wróciły mu siły.

Marshall

Uśmiechnął się po swojemu.
- A mówiłem ci jak poderwałem moją nauczycielkę?

Troyon

Podjął drugą próbę podniesienia się, bo stwierdził, że albo wstanie, albo Marshall zagada go głupotami na śmierć.

Marshall

- Leż, ciulu - powiedział. - Jeszcze kwadrans. Potem zawołam ci Trójkąta.