Gra LOST RPG

Sol

A Scar miała nadzieję, że nie wznowi tematu 'dziecko'.

Troyon

Nie wznowił. Tylko dlatego, że chwilowo ciężko mu było mówić cokolwiek. Ruszył wolno dalej.

Sol

Więc szła razem z nim.

Troyon

Naprawdę bardzo się powstrzymywał. Ale mógł mówić o dziecku tak samo wiele jak zakochana nastolatka o swoim nowym chłopaku.
- Będę musiał zmajstrować jakąś kołyskę... zakładając, że wcześniej nas nie znajdą.

Sol

Przewróciła oczami. Po raz kolejny.
- Tak - powiedziała, całe swoje zainteresowanie zawierając w głosie.

Troyon

- I trzeba będzie przebudować któryś namiot. Albo zbudujemy większy - ciągnął, wcale nie przejmując się brakiem entuzjazmu.

Sol

- Może jeszcze jakiś basen? I miniaturowe skałki z tektury?

Troyon

- Nie, wolałbym, żeby nasze dziecko nie szło w nasze ślady. Popatrz jak skończyłem.

Sol

- No to przynajmniej ten basen? I plac zabaw? - mówiła dalej, nieco kpiącym tonem.

Troyon

- Plac zabaw to dobry pomysł - podłapał.

Sol

- Oczywiście, że dobry. Możesz się nawet zabrać za organizowanie przedszkola. Przedszkonalna Murphy - brzmi dobrze.

Troyon

- Sama jesteś przedszkolanka - odbił piłeczkę.

Sol

- Mówiłam serio - zakpiła.

Troyon

- Serio to zaraz cię wrzucę do wody - zrobił zadziorną minę.

Sol

- Spróbuj - uniosła brwi z przekornym uśmiechem.