Gra LOST RPG

Troyon

- Co prawda wolałbym, żeby zamiast robić nam zrzuty, zabrali nas do cywilizacji, ale chyba nie można mieć wszystkiego...

Sol

- Kto by nie wolał - westchnęła.

Troyon

-Myślisz, że jestem nienormalny? - zapytał niepewnie, odnosząc się do rozmowy sprzed godziny.

Sol

Popatrzyła na niego przelotnie. --Jeśli tak, to faktycznie nieźle się dobraliśmy-- pomyślała.
- Nie - odparła tylko.

Troyon

Nie czuł się przekonany, ale postanowił nie drążyć. Objął ją lekko w pasie.

Sol

Oparła mu głowę na ramieniu i westchnęła.

Troyon

- Mam ochotę coś zrobić - mruknął.

Sol

- Może lepiej nie - poradziła. - Ostatnio zrobiłeś i teraz jesteś chory.

Troyon

- Twoja wiara we mnie jest porażająca - uśmiechnął się.

Sol

- Zrobisz jak wyzdrowiejesz - dodała ugodowo.

Troyon

Spojrzał na nią uważnie, po czym cmoknął w czubek głowy.
- Będzie z ciebie naprawdę dobra matka - powiedział.

Sol

- Och. Dziękuję. Wiesz, jak mnie podnieść na duchu - przewróciła oczami.

Troyon

- Daj spokój, jeśli w połowie zaopiekujesz się dzieckiem tak jak mną, to to będzie najszczęśliwsze dziecko na świecie... - kontynuował, ale na szczęście dla Scar napadł go kaszel.

Sol

- Dzięki Bogu za ten kaszel - pokręciła głową.

Troyon

Otarł łzy z oczu, które napłynęły mu na skutek zapowietrzenia i westchnął.