Gra LOST RPG

Wilk

Pokiwal powaznie glowa.
U nas bylo podobnie. Z ta roznica, ze szpiegow bylo dwoch, tak samo jak porwanych.

Scheat

Nagle wyrosła za wami jakaś postać.
Wystarczy Libby
Wycedził Eko, uśmiechając się ponuro.
Nie przypuszczam, żeby to było bardzo ważne. Ana by się gniewała

Nina

Zdziwiła się, ze porwali tylko dwie osoby i juz chciała to zdziwienie wyrazić, kiedy nieoczekiwanie wtrącił się Eko. Zamilkła pod jego groźnym spojrzeniem i nie odezwała się już wcale. Na ten temat, oczywiście. Jesteśmy. oznajmiła niepotrzebnie, gdyż strumień był na tyle duży, że już z daleka widoczny.

Wilk

Obdarowal dotad milczacego mezczyzne zdziwionym spojrzeniem i podszedl do strumienia.
Ja patrosze, ty skrobiesz. oznajmil.

Nina

Westchneła, starajac się żeby nie wypadło zbyt dramatycznie. W porządku... odparła, podążając za Mikiem.

Scheat

Eko zachowując pełne godności milczenie wyjął nóż usiadł opodal i zajął się ryciem w kiju słów

Wilk

Przykucnal przy brzegu i wyjal zza paska noz.
Zaraz...
Probujac sobie przypomniec patroszenie ryb w wykonaniu swojej matki, zblizyl ostrze do pokrytego luska ciala.

Nina

Wykrzywiła twarz, odwracając wzrok od ciała biednej rybki. Szczerze mówiąc, to wcale mi się nie spieszy, do tego... skrobania. odparła.

MatthewBlue

Ja to mogę zrobić. - powiedział Bernard. Chciał się jakoś przydać.

Nina

[Ale Libby i Michael są nad strumieniem, Bernard chyba został w bunkrze...]

MatthewBlue

[nie, nie został, 2 dni mnie nie było, bernard cały czas z wami był]

Sal

[ale bernard libby i mike wrocili do bunkra =.=]

Ana usiadła pod przeciwleglą scianą, oczekując na powrot Libby (ktora oddalila sie bez jej wyraznego rozkazu czy pozwolenia, co juz samo w sobie bylo martwiące) i reszty.

Wilk

Mike po chwili namyslu zatopil ostrze w ciele ryby. Szybkim ruchem rozcial jej brzuch i zaczal wyjmowac wnetrznosci.

Nie mial noza wiec dla odmiany zaczal gwizdac jakas blizej nieokreslona, wesola melodie. Od czasu do czasu zerkal przelotnie na reszte rozbitkow, w tym Ane.

Nina

Libby skrzywiła się, ale dzielnie ukucneła przy Mike'u.
To kiedy mam eee, skrobać? zapytała z lekkim obrzydzeniem.

Sal

Odpięła manierkę od paska, obracając ją w rękach.
Zaczynalo jej się nudzic. przez ostatnie trzydziescikilka dni wręcz marzyła o takiej chwili nudy i bezczynnosci, podczas ktorej moglaby w koncu nic-nie-ro-bić. A kiedy ta nadeszla, najzwyczajniej na swiecie nie mogla się do niej przyzwyczaic.