Gra LOST RPG

Marshall · Wysłany: Wto 7:02, 27 Mar 2007 Temat postu:

W końcu się znudził (i zgłodniał).

[wyłazi marshu]

Jared

[wchodza Troy, Jared i kije golfowe]

Rzucił wzrokiem na dołki ze stwierdzeniem, że bedzie ciezko. Pamietał czasy kiedy co niedziele ojciec wraz z Chadem namawiali go na golfa. On jednak wolał siedziec na lawce piszac kolejne teksty patrzac co jakis czas jak graja.

Troyon

-Przynajmniej widoki ładne - wyszczerzyła zęby, podziwiając rozległą polanę i pobliskie zielone szczyty wzgórz.

Jared

Kiwnął głowa dla potwierdzenia i usmiechnał sie lekko. Wział matalowa dziesiatke i pileczke. Postawił pileczke na wsporniku i usmiechnał sie do Troy. - No to prosze- spojrzał na Nia wyczekujac.

Wilk

[przychodzi: Simon]

Przywlokl sie na pole w nadziei, ze uda sie jakos zabic czas. Co prawda obecnosc Troy nie byla bynajmniej po jego mysli, ale lepsze to niz przyslowiowe nic.
Podzielicie sie kijami?

Troyon

Już miała wziąć kij od Jareda, gdy usłyszała Simona. Westchnęła lekko i odwróciła się w jego kierunku. Potem ruchem głowy wskazała torbę z kijami.
-Nie wiem nawet jak trzyma się kij - zwróciła się do Jareda.

Jared

- Jasne- rzucił z usmiechem do Simona, coraz bardziej podobał mu sie ten wypad. --Moze jakis wyspowy turniej?-- pomyslał z zawadiackim usmiechem po czym w myslach dodał -- Ale bez Chada... Nie chcemy wszyscy przegrac prawda?--

Wilk

Wyjal z torby trojke i pileczke.
Jesli umiecie grac mozemy zorganizowac male zawody.

Jared

Spojrzał na Troy i usmiechnał sie. Przypomniał sobie smieszna postawe Chada w czasie gry. Podszedł do Niej i delikatnie zlapał ja za dłonie stojac za Nia. - Ta noga tu, a ta tu- wskazywał powoli. - Teraz uginasz kolana i chwytasz kij tak...- mowił ukladajac jej rece. - I voila- powiedział odsuwajac sie.

Troyon

Zamachnęła się i zaryła kijem w trawę.
-Taaak. No to ja z zawodów odpadam - stwierdziła.

Wilk

Wzruszyl ramionami i odszedl kilka metrow. Po wybraniu dolka oraz upuszczeniu pileczki przyjal poprawna pozycje. Kij przecial ze swistem powietrze. Kilka grudek ziemi polecialo w powietrze razem z pileczka.

Jared

- Bedzie smiesznie- powiedział z usmiechem. - Simon jak chcesz zawodów to idz do mojego brata, ja sie do Tego nie nadaje, czego nie mozna powiedziec o Nim- odparł. - Nie jest tak źle... Spróbuj jeszcze raz- powiedział do Troy.

Wilk

Twojego brata?
Podszedl do torby i wymienil swoja trojke na PW i puttera.*
To wam w najblizszym czasie nie bedzie potrzebne.

*w razie gdyby ktos sie nie polapal - uzywam angielskich nazw ^^

Troyon

Podciągnęła rękawy bluzy, złapała pewniej kij i zamachnęła się drugi raz. Tym razem nie trafiła nawet w ziemię, a kij pociągnął ją za sobą i prawie się przewróciła.
-Wolę szachy, zdecydowanie. - mruknęła pod nosem, odgarniając włosy z twarzy.

Jared

- Tak... Taki krótko ostrzyzony blondyn wiecznie zamulony- powiedział szczerzac zeby do Simona i idac po pilke która poleciała troche po strzale Troy. Ustawił pileczke jeszcze raz i spojrzał na Troy. - No dalej