Gra LOST RPG

Scheat

Miejsce wybrane przez pana Eko na budowe świątnyni. Bogate w różnorakie naznoszone tu przez wyspowego kapelana deski, oraz inne przydatne artykuły. Tutaj spędza on upalne dnie na wytężonej pracy.

Przyszedł Eko, zrzucił stos drewna na ziemie i wziął sie za robote

Sal

[przychodza: p&f]

Przyszły.

Scheat

Eko z hukiem zrzucił nową partie drewna w momencie w którym na plaże wkroczyła Flor i ta druga. Nigdy nie podejrzewał Flor o takie zaangażowanie. Nie miał pojęcia, że zacznie przyprowadzać koleżanki.

Flor wyszczerzyła zęby w uśmiechu.
Nieźle ci idzie Pochwaliła murzyna.

Sal

Polly uniosła brwi do góry i spojrzała na wielkiego zuego spoconego Murzyna.
Co to? spytała, obserwując budowę.

Scheat

[eko] Eko sie zdziwił.
Kosciol, potrzymaj mi to i wręczyl Polly jeden z koncow jakiejs cholernie ciezkiej belki[/eko]

Sal

Kurwa mać zaklęła, uginając się pdo ciężarem belki.
Czy ja twoim zdaniem wygladam jak jakiś pieprzony buldozer czy inny dźwig?! warknęła.

Scheat

[eko] Eko zmierzył ją wzrokiem i wyjął jej belkę z rąk.
Nie musisz pomagać. Po czym zarzucił sobie na ramie ciezar, jakiego nie unioslyby trzy brunetki imieniem Polly[/eko]

Dobry jest Szepnęła z podziwem Flor.

Sal

Polly roztarła sobie obolałe przedramiona i spojrzała na Flor z irytacją.
Dwie minuty minęły.

Scheat

Poczekaj Prychnęła z irytacją.

[eko] Eko nie był zbyt zadowolony, że ktoś pałęta sie po jego budowie.
Kim ty jestes? Zapytał Pauline podejrzliwie[/eko]

Sal

Zła i niedobra Polly. wyjasniła skrótowo. Florence mnie tu przywlokła.

Scheat

[eko] Eko nieco sie rozchmurzył
Co sądzisz o tym? Spytał wskazując na szkielet budowli przed nim.[/eko]

Sal

Po cholerę nam kościół na wyspie? odpowiedziala pytaniem.

Scheat

[eko] Potrzebny Odrzekł chłodno i odszedł [/eko]

Obraziłaś go, zganiła Polly Flor.

Sal

A on kazał mi tachac belki! przypomniała. Poza tym, nie, poważnie, po cholere nam jakiś pieprzony kosciół?

Scheat

Potrzebny Poszła za przykładem Eko.
Dajmy temu spokój