Gra LOST RPG

Mateo Trunk

[Wpełza Will]
Jakimś cudem Will doczołgał się do kuchni. Rozejrzal się wkoło... Ma ktoś coś na ból głowy? spytał i usiadł.

Arno

- Na patelni - rzucił do Leny i uśmiechnął się serdecznie pałaszując swój makaron.

Oliwia

Podeszła do patelni i nałożyła sobie makaronu
-E... proszki? Chyba tu coś mamy nie?-chwyciła jedzenie i usiadła przy stole

Marshall

Nie bardzo zwracając uwagi na Willa, jadł swoją porcję.

Nina

- Jack ma zapasy. I Sawyer chyba też coś powinien mieć, ale jak chcesz dostać proszek, a nie w łeb siekierą, to idź do tego pierwszego - uśmiechnęła się z przekąsem.

Mateo Trunk

A przy okazji Leo ja też mogę? Troche długo nie jadłem... Zagadał Właśnie ciekawe jak długo? Dokończył w myślach

Arno

- Żarcie jest dobrem wspólnym i czeka na patelni - mruknął tym razem już kompletnie beznamiętnie i spojrzał na Eden.

Mateo Trunk

Dzięki za radę... Nie ma co lubie takich gości. Ostatno pisałem właśnie o takim jednym... Tutaj jednak przerwał, gdyż stwierdził, że to nie jest ciekawy temat

Nina

Wpierniczała szybko, żeby móc wrócić do tańca.

- Jakich gości lubisz? - uniosła brwi.

Arno

Posłał Eden jednoznaczne spojrzenie śmiejąc się pod nosem z powodu ' jej szybkiego wpierniczania '.

Mateo Trunk

Chodzi o gości łażących z siekierami odpowiedzał nakładając sobie troche jedzenia Wielu psychologów określiłoby ich odrazu mordercami lub ludzmi niezrównoważonymi psychicznie. Tymczasem może się okazac że ten niebezpieczny psychopata jest miły jak diabli... Trzeba po prostu umiec z ludzmi rozmawiac.

Aisha

[Wchodzi Evelyn]

Weszła i od razu dostrzegła patelnie z makaronem.

-Wow, nie wierzę. Ktoś zrobił coś do jedzenia...- powiedziała podchodząc do patelni- Mogę?- zapytała, ale nie czekała na odpowiedź tylko nałożyła sobie i usiadła przy stole.

Nina

- Evelyn! - wyszczerzyła się do niej, o mało się nie dławiąc żarciem.

- Chyba niekoniecznie chcę o tym słuchać - mruknęła pod nosem, zabierając się za jedzenie.

Arno

Jako iż siedział koło Eden szturchnął ją lekko i odpowiedział Evelyn :
- Tym kimś jestem ja. - uśmiechnął się - Chyba będę musiał się zatrudnić jako szef kuchni na tej wyspie - zaczął się śmiać kończąc śniadanie.

Oliwia

-No, przydałby się ktoś taki-uśmiechnęła się-ja muszę iść-dokończyła porcję i wyszła
[Wychodzi: Lena]