Gra LOST RPG

Troyon

- Dolna półka - powiedziała, nie podnosząc nawet wzroku.
- A ty, Simon, znajdź sobie babę, bo dziczejesz - podsumowała.

Wilk

Usmiechnal sie niezbyt ladnie, co w polaczeniu z wyjatkowo blada jak na rozbitka cera tworzylo niezbyt przyjemny dla oka widok.
Chetna?

Nina

Przykucnęła i batoniki faktycznie tam były. Wzięła sobie dwa i pomyślała, że skoro już kuca, to może i usiąść, więc usiadła, opierając się plecami o półki.
- Dzięki - powiedziała do Maggie, racząc się swoim specjałem.

Troyon

- Nie - odpowiedziała Simonowi i zmierzyła go spojrzeniem.

Wilk

Usmiechnal sie jeszcze mniej przyjemnie. Rezygnujac z dalszej wymiany zdan spojrzal na namiot Murpha, w strone ktorego oddalila sie Scar.

Nina

A Nina siedziała sobie, ziewając raz po raz i udając, że jej tu nie ma.

Wilk

Poczul, ze robi mu sie nieco slabo wiec usiadl tam gdzie stal, los zdecydowal, ze obok Niny.

Nina

Odwróciła głowę w stronę Simona i zrobiła nieco zaskoczoną minę.
- O, cześć - powiedziała cicho. - Widzieliśmy się już?

Troyon

- To jak tam u Innych? - rzuciła do Niny.

Nina

Spojrzała na Maggie.
- Jak zwykle, kupa zabawy. Tym razem siedziałam w świetlicy wyposażonej w stół bilardowy i inne gry - odparła z przekąsem.

Wilk

Niech pomysle...
Pomyslal.
Mozliwe, ze przelotnie na lotnisku, moze nawet podczas katastrofy a potem kilkadziesiat innych razy przy roznych okazjach wliczajac ratowanie mi zycia i jedzenie sniadania.

Nina

Przewróciła oczami.
- Miałam na myśli DZISIAJ - westchnęła.

Wilk

Dzisiaj nie.
Przetarl czolo mankietem.
Nie dalbym nawet glowy, ze w tym tygodniu.

Troyon

- Mogłaś przytaszczyć stół, bo nudno - mruknęła.

Sol

[przychodzi Scar]

Przyszła, w niczym nie przypominając osoby, która kilka minut temu opuściła tę kuchnię.