Gra LOST RPG

Scheat

[spaczenie, powodowane przygotowaniami do olimpiady polonistycznej ;p]
Pocieszę cię, zaimponowałaś mi znajomością literatury Polskiej.
Po tygodniu na tej wyspie niewiele mnie może zaskoczyć..
Zacisnęła powieki, najmocniej jak można było.
Odciąć się od tego świata wariatów..
Dotarł do niej sens wypowiedzi Polly.
Danielle? Jaka Danielle? Skąd?

Sal

Polly uśmiechnęła się w sposób, ktory kochała najbardziej - lekceważące 'wiem czegoś, czego ty nie wiesz', pomieszane z lekką kpiną.
Francuska lalka, mieszka w tym buszu od ładnych paru lat, cholera jasna.

Scheat

Francuska mówisz?
Gdzie ona teraz jest w takim razie?
Polly ze swoim cholernym uśmieszkiem doprowadzała ją do szału.

Sal

Pauline pokręciła głową.
Za cholerę nie wiem. Pomogła nam wyjsć z gestszego buszu i się, cholera no, ulotniła po prostu.
Usiadła na ziemi i spojrzała na Alex.
Ona w ogóle żyje, Pielęgniareczko?

Scheat

Odruchowo sprawdziła Alex puls.
Żyje.
Ta Danielle, tak ją nazywłaś.. Mówiła cokolwiek o sobie, jakieś szczegóły, jak długo tu jest, jak się tu dostała..?

Sal

Pokręciła głową.
Nie podała żadnej konkretnej daty, laleczko. Powiedziała, że była częścią ekspedycji, była cholernie zdziwiona, ze nikt z nas nie jest zarażony. I powiedziała, ze kiedy tu przyjechała, była w ciąży. I ze ci pieprzeni tamci, kimkolwiek sa, zabrali jej córeczkę zaraz po narodzina. Nic więcej nie wiem.

Scheat

No to mamy problem
Zwilżyła Alex czoło.
Pauline nie wyglądała na zbyt przejętą ta sytuacją, a może to tylko zmęczenie.
Chcesz herbaty?

Sal

Pragnę i pożądam, cholera jasna, czegokolwiek do picia. powiedziała, patrząc na Alex.
Mówiła coś jak nas nie było? spytała, ruchem głowy wskazując na blondynkę.

Scheat

Majaczyła.. wzywała jakąś dziewczynę, normalnie, jak to w malignie.
Podała jej nietkniętą herbatę Steave'a.
Miała naprawdę wysoką gorączkę
Te cholerne, brudne nici.
Szepnęła do siebie.

Sal

Spojrz na to z innej strony, Francuzeczko moja miła - mogła się wykrwawić i już by jej, cholera ajsna, z nami nie było. I nie wiem, czy jakos bardzo bym tęskniła za ta pieprzniętą laską. powiedziała, popijając trochę herbaty z tego niby-kubka.

Scheat

Ale ja miałam nici.. Tylko ich nie zdążyłam Simonowi wręczyć.

Naprawdę chciałabyś, żeby umarła na naszych rękach?
Polly była niemożliwa.
Może trudno w to uwierzyć, ale to też jest człowiek.

Sal

Jest drobna różnica między 'chciałabym, zeby zdechła', a 'nie brakowałoby mi jej, gdyby zdechła', do cholery. powiedziała patrząc z niesmakiem na Alex. Macie chociaż jaką pieprzoną apteczkę, Koszyczku? Czy wracacie do medycyny ludowej?

Scheat

Mamy.. zaraz Nina ma!
W tej chwili to ją uderzyło.
--Skąd Nina miała właśnie te lekarstwa?!--
Na jej twarz wystąpiły niezdrowe rumieńce.
Tylko na chwilę.. zaraz sie opanowała.
Różnica jest subtelna kochana..
A jak Charlie? Przyszedł z wami.. spotkaliście go na ścieżce do jaskiń?

Sal

Przyszedł w momencie, w którym Danielle złapała nas w swoje pieprznięte pułapki. Teraz pewnie śpi, cholera jasna.
Spojrzała na Florence, dopiła herbatę, odstawiła kubek na półkę skalną i wstała z ziemi.
Jakbyś potrzebowała zmiany na dyżurce, lalka, to będę gdzieś tam machnęła ręką w bliżej nieokreslonym kierunku. Przyłaź i wołaj, zrozumiano?

Scheat

On mnie może zmienić
Wskazała na przysypiającego Steave'a.
Gdzie idziesz?
Spytała, chociaż to było nad wyraz oczywiste.