Gra LOST RPG

Wilk

- Przeciez to moze byc ona z dziecinstwa. Stracila pamiec, jak moze wiedziec jak wygladal gdy miala jakies... nie wiem, 10 lat? Poza tym blond wlosy, pelno krwi.
Wbil wzrok w sciane wciaz obracajac lusterko w dloni.

Nina

Słysząc wołanie Marshalla wyszła do pieczary głównej.
[wychodzi: Nina]

Sal

Polly wzięła broń od Niny i w niepodobnym do niej milczeniu słuchała toczacej się rozmowy. A w zasadzie udawała, że słucha - niewiele ją obchodziło, co się stało, co się stanie.
Po wyjściu Niny zaczęła nucić pod nosme jakąś piosenkę.

Scheat

Mój drogi.
Zaczęła niezbyt pewnie.
Słyszałeś o kimś, kto co dzień widuje siebie z przeszłości? Gdyby to były wspomnienia.. ale we wspomnieniach, np. jakiegoś morderstwa, które by się na jej oczach miało dokonać, ona nie widziałaby siebie, tylko mordercę. Mówiłaby np. 'widziałam wielkiego faceta z nożem', ludzie jeśli już wspominają to raczej innych, nie siebie.
Popadła w zadumę.
Sytuacje.. ale nie widziałaby tej dziewczynki tak dokładnie.. czułaby, że coś grozi jej dlatego uważam, że to ktoś z jej bliskich.

Sal

A może po prostu ma jakąs cholerną proroczą wizję? zakpiła Polly, prychając nieznacznie.
Po chwili ciszy znow podjęła nucenie.

Scheat

A możę po prostu ma schizofremię i powinna przyjmować regularnie leki.
Podjęła niechętnie.
A ty się nie musisz tak dręczyć, jakby co najmniej w naszą stronę leciał jakiś cholerny meteoryt.

Sal

Wzruszyla ramionami i, nadal nucą, pwbiła wzrok w pistolet.
Przywykłam do czego innego, lalka. stwierdziła krotko, rpzejeżdzają opuszkiem palca wskazujacego po lufie. W moim świecie nie jestem obserwowana, do cholery. W moim swiecie nie ma pieprzonych schizofreniczek.

Scheat

A w moim są.
Zresztą twój świat się zmienił, kiedy ty zrozumiesz, że wszyscy żyjemy jak spłoszone zwierzęta.
To trudne..

Sal

I tu jest różnica. W moim świecie nie jestem ziwerzeciem. Jestem pieproznym myśliwym, lalka.

Scheat

Czy to nie dziwne, że pewna siebie, przebojowa i pyskata kobieta, załamuje się, przez jakiegoś idiotę, który przyszedł ją nastraszyć i który pewnie chce nas tu wszystkich wykończyć..
sama zobacz, jesteśmy przerażeni i znerwicowani, a on podchodzi do osoby, która cholera jest jednym z tych silniejszych ogniw, wpędza ją w popłoch, podłamuje.
Rozkręciła się Flor.
Piekielnie inteligentne.. chcesz, ułatwić mu sprawę, nie widzisz, że on cię prowadzi do autodestrukcji?

Sal

Polly zaczęła bawić się magazynkiem. Wysuwała go i wsuwała z broni, co jakiś czas usmiechajac się krzywo.
Skąd wiesz, ze chciał mnei zastraszyc, do cholery? spytała, nie zaszczycajac Flor jednym spojrzeniem.

Scheat

Udzielił jej się optymizm Polly. Ale próbowała trymać się dzielnie.
A ty skąd wiesz, że nie chciał, zresztą, mamy się wszyscy wraz powiesić na palmie? Czy wrócisz do normalności, bo jak dla mnie to ty sobie w cichości ducha histeryzujesz.

Sal

[optymizm? xDD]

Myślę, że chciał mnie, cholera jasna, ostrzec. Jak przyjaciel. Polly zaakcentowała ostatnie słowo, włożyła z trzaskiem magazynek i znowu zaczela nucic.

Wilk

Simon zamyslil sie ponownie. Flor chyba miala racje. W koncu to ona tutaj jest specjalistka.
Westchnal cicho wrzucil lusterko spowrotem do torby Niny.

Sal

Polly spojrzała przelotnie na Simona.
Nie wzdychaj. Mam dzisiaj na to pieprzony monopol. powiedziała.