Gra LOST RPG

Sal

Spojrzała ze zdziwieniem na Simona. Z jej punktu widzenia lepiej byloby poswiecic Ninę i sprobować zastrzelić jednego z nich, ale - niestety - nie ona tu rzadziła.
Po szybkim przekalkowaniu za i przeciw zabezpieczyła własny pistolet i z furia rzucila go w tym smaym kierunku, w ktorym poelcial sztucer Simona.

Sol

Posłał mężczyźnie mordercze spojrzenie, ledwo powstrzymując chęć rzucenia mu pistoletem w twarz. Wyjął broń zza pleców, podniósł rękę do góry, uśmiechając się kpiąco i kilka sekund później rzucił ją obok sztucera Simona i pistoletu Polly.

Troyon

[narracja]
Brodacz schylił się, wciąż nie puszczając rąk Niny i zebrał broń. Potem pchnął dziewczynę wprost na Sawyera, odwrócił się i zniknął w mroku, a pochodnie pogasły. Zostali sami.
[/narracja]

Sal

Cholera jasna skwitowała wyjątkowo elokwentnie sytuację, zastanawiajac się, co robią dalej.

Wilk

Zaklal paskudnie pod nosem. Bez broni czul sie strasznie bezbronny. Nie myslac wiele wpakowal rece w kieszenie i ruszyl w droge powrotna.

Sol

Złapał Ninę pod ramiona, zanim zdążyła upaść i przytrzymał, pomagając jej odzyskać równowagę. Szybkim ruchem zdjął jej knebel. Trochę dłużej męczył się ze sznurem, którym miała związane ręce, ale w końcu udało mu się go rozwiązać. Nie odezwał się słowem.

Nina

Musiała być blada jak ściana. Kiedy Sawyer zdjął jej knebel odetchnęła głęboko i spazmatycznie, roztarła nadgrastki i stanęła bezradnie, wgapiajac się w jakiś punkt i mając ochotę się rozpłakac.

Sal

W porzadku? spytała, podchodzac do Niny i kładac jej odruchowo rekę na ramieniu.

Sol

- Chodźcie - rzucił chłodno, czekając, aż dziewczyny ruszą. Wolał iść z tyłu - nawet bez broni miał większe możliwości obrony niż Nina czy Polly.

Wilk

Po namysle zatrzymal sie i oparl o pien drzewa. Mimo wszystko lepiej bylo trzymac sie razem. Zwlaszcza, ze mieli przy sobie tylko bron biala.

Nina

Spojrzała na Polly nieprzytomnie i niepewnie skinęła głową. Czuła sie jak jeden wielki wyrzut sumienia. Ruszyła posłusznie na przód, nie podnosząc wzroku na nikogo, wypatrując w ciemności potencjalnych wrogów w postaci korzeni.

Sol

- Nie wierzę - rzucił sarkastycznie. - Książę postanowił zaczekać na plebs?

Sal

Ruszyła za Niną, starając się w miarę mozliwosci trzymać blisko Rudej.

Wilk

Radzilbym sie zamknac i isc na przod. Chyba nie musze przypominac gdzie sie obecnie znajdujemy.

Sol

- Myślałem, że zatrzymamy się tutaj, żeby wyczyścić ci buty i poprawić makijaż.