Gra LOST RPG

Nina

Michael spieprzył, jak na dobrych 'przyjaciół' przystało, idziecie do szukać.

Sal

[przychodzi: p, s, s]

Ekipa pseudoratownicza weszła sobie optymistycznie wgłab dzungli.

Wilk

Simon wyszedl na przod i zaczal przeczesywac zarosla w poszukiwaniu sladu Mike'a.

Sol

- Co, co dostają po głowach, zazwyczaj idą z tyłu - przypomniał swobodnym tonem.

Sal

Trzymala się gdzies tak miedzy Sawyerem a Simonem, blizej tego pierwszego, rozglądajac się uwaznie wsrod zarosli.

Wilk

Ale nie ci, ktorzy maja jakiekolwiek pojecie o tropieniu. odparl zirytowany.

Sal

Nauczyles się tropic robiąc biznesy w wieżowcach? parsknęła.

Sol

- Możemy liczyć na to, że będziesz chodził z nosem przy ziemi?

Wilk

Sam mozesz sprobowac. zasugerowal.
W koncu zauwazyl na miekkiej ziemi cos, co mozna bylo uznac za slad Mike'a. Przyklakl na ziemi dotykajac plytkiego wglebienia.

Sal

Rozmawia z ziemią. mruknęła z konspiracyjna kpiną.

Nina

[przychodzi: ukrywajacy się Nin]
Szła spory kawałek za nimi, kryjąc się po zaroślach, stawiajac stopy jak najciszej, wciąż jednak nie tracąc z oczu ich pleców.

Wilk

Nie minelo wiele czasu zanim znalazl kolejne, wyznaczajace wyrazny kierunek slady. Nie myslac wiece wstal i pobiegl truchtem miedzy drzewa.

Sol

Uśmiechnął się złośliwie i od niechcenia ruszył za Simonem.
- Jak na moje, lepiej by było, żeby robił to ktoś, kto się na tym ZNA. Więc pada na ciebie.

Sal

[nar specjalnie dla Nina]
Nina - w pewnym momencie, kiedy na chwilę stracilas czujnosc, ktos zarzucil ci worek na łeb. Nie byle jaki worek - jutowy, smeirdzący worek, ktory skutecznie odciął ci źrodlo swiatla i inne taki bajery.
A potem poczulas, ze jestes ciagnięta i kneblowana.
[/nar]

Wilk

Simon biegl dalej zatrzymujac sie tylko po to by odnalesc trop. Nie ogladal sie.