Gra LOST RPG

Sal

Potwierdziła skinieniem głowy. Odlożyła łyżkę do miski i podała Sophie rękę przez stół, uśmiechajac sie ciepło.
Miło poznać.

Sophie Holloway

Sophie uścisnęła dłoń Claire. Odwzajemniła uśmiech. Mi też Ciebie bardzo miło poznać. Niestety stwierdzam, że nie panują tu przyjazne stosunki międzyludzkie, więc tym milej mi Cię poznać. Uśmiechnęła się. W którym miesiącu jesteś? zapytała.

Sal

Dziewiąty. odpowiedziała, wracajac do jedzenia płatków.
Sama koncowka, największy stres.

Sophie Holloway

Aha, no to rzeczywiście musi być Ci ciężko. Powinnaś leżeć sobie teraz spokojnie w łóżeczu, a jesteś na tej dzikiej wyspie. Sophie się zamyśliła. No, ale co tam, trzeba patrzeć optymistycznie. Masz lekarza pod ręką i na pewno wszystko będzie w porządku. Sophie wysłała uśmiech.

Sal

A teraz minus - lekarz jest neurochirurgiem, nie położnikiem. przypomniała jej, wstajac od stolu i wkładajac miskę do zlewu.

Sophie Holloway

W sumie tak no, ale jako lekarz chyba będzie potrafił odebrać poród...no przynajmniej tak mi się zdaje powiedziała zamyślona

Sal

--Mam taką nadzieję-- pomyślała, nie wypowiadajac jednak tej kwestii na głos.
Mieszkasz na plaży, prawda? spytała, uzywając jednego z typowo konwersacyjnych tematow wyspowych.

Sophie Holloway

Tak a Ty? podtrzymała ten temat, bo nie chciała skończyć konwersacji, a nic innego nie wymyśliła.

Sal

W jaskiniach. A teraz chwilowo tutaj. powiedziala, odruchowo, ruchem pani domu, ogarniajac gestem rpzestrzen kuchenną.

Sophie Holloway

No tak uśmiechnęłam się.

Sal

To był ten moment, w ktorym tematy sie wyczerpuja. Claire, chcąc jak najdłuzej zatrzymac kogoś rozmowniejszego niz kanapa przy sobie, zagaiła:
Po co leciałaś do LA?

Sophie Holloway

Leciałam na plan filmu, na zdjęcia,a Ty? spytała się zaciekawiona.

Sal

Claire zastanowiła sie przez chwile. Sophie nie była osobą, ktorej chciala opowiadac o swoich problemach z jasnowidzem i oddawaniem dziecka.
Do rodziny. skłamała gładko.

Sophie Holloway

Aha Sophie uśmiechnęła się. A powiedz mi czym się zajmowałaś? Pracowałaś?

Sal

W smazalni ryb, pięć dolarow za godiznę. powiedziala.
W zasadzie niewolnictwo.