Gra LOST RPG

Nina

Spojrzała na niego przelotnie, po czym znów wlepiła wzrok w szklakę
Skoro o tym mowa, to tak. Tylko raz. powiedziała podrygując nogą i mimowolnie marszcząc czoło.

Marshall

- Złe wspomnienia? - mruknął. - Ja też paliłem... Tylko trochę więcej niż raz - uśmiechnął się lekko. - Ale przestałem, gdy zacząłem żyć na własny rachunek... Ale pamiętam, że dobrze się po tym spało...

Nina

Wspomnienia okropne. Konsewencje jeszcze gorsze. Nie miałam okazji sprawdzić jak się spało, bo skończyłam z twarzą pod strumieniem lodowatej wody. powiedziała ponuro nie podnosząc wzroku.

Marshall

Marshall uśmiechnął się lekko.
- Czujna rodzinka gotowa zareagować, gdy dziecko pakuje się w kłopoty... - mruknął.

Nina

Mniej więcej. W sumie to powinnam być jej wdzięczna że to zrobiła, odechciało mi się raz na zawsze. Co nie zmienia rozmiaru upokorzenia... widzisz, nie mam mrocznych sekretów, raczej same obciachy. powiedziała podnosząc w końcu głowe i spoglądajac na niego.

Marshall

- Chętnie posłucham - powiedział Marshall, kucając przy wysepce i opierając się o nią plecami.

Nina

Ale czego? Obciachu zwiazanego z trawą? Nie ma o czym opowiadać. Byłam pewna, znaczy byliśmy pewni, że nikogo nie ma w domu, więc zapaliliśmy w moim pokoju. Wtedy wparowała ciotka i za włosy wytargała mnie do łazienki. Koniec. powiedziała nerwowo. Po co ja ci się w ogóle zwierzam, teraz będziesz sobie o mnie myślał Bóg-wie-co. skrzywiła się.

Marshall

- Bóg-wie-co? - mruknął Marshall. - Uważasz, że to było takie straszne? Dlatego, że miałaś obciach przy znajomych czy dlatego, że paliłaś?

Nina

To ze paliłam było klęską z innego powodu, ale sam fakt, co zrobiła ciotka mnie a potem mojemu chłopakowi, potem powiedziała ojcu, to wszystko składa się na cholernie niemiłe wspomnienie z tak zwanej "młodości". powiedziała pogardliwie. Mam nadzieję ze wiesz co mam na myśli, bo inaczej tego powiedziec nie umiem. Za późna godzina na logiczne i trzeźwe myślenie.

Marshall

- Domyślam się - stwierdził Marshall. - Też byłem nastolatkiem - uśmiechnął się.
Wyłamał głośno palce i powiedział obojętnie:
- I ja też miałem trochę obciachów... To znaczy obciachów w ogólnym rozumieniu, bo mi to zwisało...

Nina

To opowiedz mi o jakimś, przynajmniej przestanę się tak głupio czuć. Co? podsunęła zerkajac na niego i unosząc do góry brew.

Marshall

Marshall wzruszył ramionami.
- Mogę powiedzieć, ale to ma zostać między nami...
Spojrzał z ukosa na Ninę i powiedział:
- To o czym mówić? O tym jak się zbłaźniłem w teatrze czy o tym jak dziewczyna niespodziewanie wpadła do mojego domu? - przy ostatnim słowie zrobił dziwną, ironiczną minę.

Nina

Nie bój się zostanie. Chyba ze wypaplasz komuś o moim eks-geju prychnęła. Poproszę tą drugą. Coś mi się wydaje, ze będzie ciekawsza.

Marshall

- Nie wiem czy ciekawsza... Ale ta pierwsza byłaby weselsza - powiedział Marshall. - Miałem wtedy chyba szesnaście lat - zaczął. - Umawiałem się z taką jedną blondyną, którą poznałem na jakiejś imprezie. No ale oczywiście nie powiedziałem nawet gdzie mieszkam, bo przyczepa nie jest czymś czym można się chwalić. No ale ta wariatka sama jakoś się tego doszukał i złożyła mi wizytę... w raczej nieodpowiednim czasie. - uśmiechnął się dziwnie i dokończył - Akurat ojciec wrócił do domu po ciężkim dniu i musiał na mnie wyładować swoje... eee... emocje. Krótko mówiąc sytuacja wyglądał tak, że ja leżałem na ziemi i zwijałem się z bólu, a matka uryczana kilka kroków dalej... No i na drugi dzień cała szkoła o tym wiedziała, tym bardziej, że miałem obity pysk....
Wyłamał palce i dodał z pewną satysfakcją:
- Ale każdego, kto coś o tym powiedział, sprałem tak jak mnie ojciec...

Nina

Nina patrzyła na niego zszokowana. Nie spodziewała się takiej historii. Raczej czegoś w stylu... Marshalla z łóżkiem w roli głównej.
O Boże. To faktycznie... nieciekawie. Twój... twój ojciec zawsze taki był? zapytała zerkajac na niego z niemałym zakłopotaniem.