Gra LOST RPG

Wilk · Wysłany: Pon 16:36, 12 Mar 2007 Temat postu:

To juz chyba problem pierwszego lepszego delikwenta, prawda?
Usadowil sie na piasku wygodniej i przekrecil montowana rame tak, by moc zwiazac kolejny jej rog.

Nina · Wysłany: Pon 16:45, 12 Mar 2007 Temat postu:

Ana powiedziała, ze nie odda broni nikomu innemu, więc byłoby miło dla całej społeczności, przez wzgląd na ostatnie wydarzenia, gdyby jednak tej broni nie miała. powiedziała spokojnie, chociaż obiecała sobie, że się nie odezwie.

Wilk · Wysłany: Pon 16:47, 12 Mar 2007 Temat postu:

Jak juz mowilem - jestem zajety. odparl kladac nacisk na ostatnie slowo.

Sol · Wysłany: Pon 16:48, 12 Mar 2007 Temat postu:

- Wbijaniem bambusowych kijów w piasek - stwierdziła ironicznie.

Wilk · Wysłany: Pon 16:50, 12 Mar 2007 Temat postu:

Dokladnie.
Na potwierdzenie slow Scarlett podniosl sie, oparl zmontowana rame o drzewo i, za pomoca ciezaru swojego ciala, wbil ja w ziemi.

Nina · Wysłany: Pon 16:52, 12 Mar 2007 Temat postu:

Simon, odłóż na bok prywatę i pomyśl globalnie. Chcesz żeby kogoś spotkało to, co stało się Shannon? powiedziała, nadal ze spokojem, przestępując z nogi na nogę. Liczyła się z tym, że być może przeholowała. Nie chciała już powiedzieć więcej, żeby nie zakończyło się kolejną awanturą. Zrobisz jak uważasz, ale miej to na uwadze. dodała, uśmiechnęła sie dla dodania otuchy Polly i postanowiła odejsć, póki jeszcze nad sobą panuje.
[wychodzi: Nina]

Sal · Wysłany: Pon 18:48, 12 Mar 2007 Temat postu:

Uśmiechnęła się słabo do odchodzacej Niny.
Simon zaczęła, tym samym stanowczym tonem. Nina ma rację. Musisz zabrac tej... Polly powstrzymała się od inwektywy ...kobiecie pistolet. Prosze. dodała po dłuzszym namysle

Wilk · Wysłany: Pon 20:10, 12 Mar 2007 Temat postu:

Simon usmiechnal sie pod nosem. W przeciwienstwie do reszty rozbitkow on spedzil nieco czasu z Ana, rozmawial z nia i wiedzial, ze pomimo swej porywczosci nigdy nie postrzelilaby niewinnego czlowieka.
Wiesz... zaczal odwracajac sie do Polly ... w stwoich ustach te slowa brzmia conajmniej zabawnie.

Sol · Wysłany: Pon 20:15, 12 Mar 2007 Temat postu:

W każdej innej sytuacji pewnie by się wtrąciła, ale znała relacje międze tą dwójką, więc wolała po prostu siedzieć i obserwować w milczeniu.

Sal · Wysłany: Pon 20:18, 12 Mar 2007 Temat postu:

Ja nie zabiłam Shannon i nie postrzeliłam Sawyera tylko dlatego, że mi wpadli pod ręce przypomniała mu usłużnie, podnosząc głos.

Wilk · Wysłany: Pon 20:20, 12 Mar 2007 Temat postu:

Usmiech, ktory dotychczas blakal sie po jego twarzy, znikl bezpowrotnie.
Tak sie sklada, ze to nie ona tutaj strzelala do blondynow bez powodu.

Sal · Wysłany: Pon 20:22, 12 Mar 2007 Temat postu:

Strzelałam do blondyna, który ukradł mi pistolet. Nie mow mi, ze nie miałam powodu. warknęła.

Wilk · Wysłany: Pon 20:24, 12 Mar 2007 Temat postu:

Wiec ty nie mow tego samego o niej.
Mial swiadomosc jak to wygladalo. Wlasnie bronil kobiety, ktora zaledwie tydzien temu zastrzelila jego dziewczyne. Problem tkwil w tym, ze jemu to najzupelniej w swiecie wisialo.
Nie bylo cie przy tym gdy postrzelila Sawyera, nie widzialas jak zginela Shannon wiec bylbym wdzieczny gdybys sie nie wymadrzala.

Sal · Wysłany: Pon 20:29, 12 Mar 2007 Temat postu:

Nie wymądrzam się. Polly odetchnęła głębiej, starając się powstrzymac biegnący ku niej wielgachnymi krokami wybuch.
Po prostu zabierz jej ten pistolet. sprobowala jeszcze raz, starajac sie nie dac po sobie poznać naplywającej fali zlosci.

Wilk · Wysłany: Pon 20:30, 12 Mar 2007 Temat postu:

A teraz jeszcze wydajesz mi polecenia. stwierdzil wysuwajac lekko do przodu dolna szczeke.