Gra LOST RPG

Sol

Czyli żadnej nagrody? Nie sądzisz, że to niesprawiedliwe? powiedział i zaraz dodał: uczciwe kobiety tak nie robią. Jesteś uczciwą kobietą, nie możesz mi tego zrobić.

Nina

Skąd wiesz, ze jestem uczciwa? Być może nie jestem? Być może specjalizuję się z boksowym freestyle'u i - najprawdopodobniej nie jestem dobrym człowiekiem. Tak, własnie odkrywam w sobie tą mroczną stronę.. powiedziała z uśmiechem który miał nadać jej twarzy groźny wygląd a sprawił tyle, ze wyglądała tylko jeszcze bardziej sympatycznie, robiąc krok w przód.

Sol

Nie wiem, ale akurat teraz mi to pasuje, więc przyjmijmy, że jesteś parsknął śmiechem na widok jej miny. Poza tym, jutro wypływam stąd na bambusowej tratwie, mogę się utopić. Jak byś się czuła, gdybyś wiedziała, że oszukałaś faceta, który kilka godzin później się utopił?

Nina

Jak ostatnia suka? wzruszyła ramionami. Poza tym, nie utopisz się i dobrze o tym wiesz. Nikomu z was nic się nie stanie. powiedziała pewnym siebie tonem siadając na piasku.

Sol

Zawsze trzeba zakładać najgorsze. Spójrz, to jest tratwa z bambusów, zbudowana przez człowieka, który korzystał głównie z tego, co miał pod ręką. Możemy tracić na sztorm. Może nie wytrzymać ciężaru. Wiele rzeczy może się zdarzyć, a wtedy będzie już za późno uśmiechnął się wesoło, wbrew temu, co mówił. Oczywiście nie zakładał takiej możliwości jak niedopłynięcie do kontynentu, ale pewne sytuacje wymagały zastosowania różnych środków.

Nina

No to, będę miała wyrzuty sumienia do końca zycia. Rzucę się z jakiejś skały albo podetnę sobie żyły kawałkiem ostrej trawy. Może być? zapytała. Więc moge spokojnie oszukiwać podczas gdy zakładamy wersję że obojga nas nie ma juz na tym padole?

Sol

Samobójstwo jest nieetyczne odpowiedział. I głupie, ale to już inna sprawa. Możesz tego łatwo uniknąć uśmiechnął się krzywo, podnosząc się do pozycji siedzącej.

Nina

Westchnęła. Może po prostu zaśpiewam ci ta kołysankę? Własciwie to nie bedzie kołysanka z prawdziwego zdarzenia, ale... Czy tak moge uniknąć samobójstwa?

Sol

Chcesz się wywinąć stwierdził, zdejmując jednocześnie koszulę. To nie fair. Obraziłaś mnie trzy razy.

Nina

Ale to było nieświadome... powiedziała obronnie starając się nie zerkac na wyćwiczone mięśnie brzucha Sawyera. To co mam zrobić? Jesli koncert nie wystarczy to już nie wiem... wzruszyła ramionami.

Sol

Co nie zmienia faktu, że mnie obraziłaś. Intencje nie są w tej chwili ważne odparł, uśmiechając się szeroko. Myślę, że masaż załatwiłby sprawę.

Nina

Jesteś bardzo uparty. Jak osioł... I ja mam się na to wszystko zgodzić? A jak nie? zapytała wojowniczo krzyżujac ramiona na piersiach.

Sol

To się nazywa konsekwencja, rudzielcu parsknął, nie spuszczając z Niny wzroku. Powinnaś się zgodzić. Jeśli nie, do końca życia będzie trawić cię poczucie winy. Albo uczucie niespełnienia. Albo coś z tej kategorii.

Nina

Słuchaj, czy ty aby nie za dużo ode mnie żądasz? Miałam tylko zaśpiewać coś, zeby zrekopensować to jak cię uraziłam a teraz dokładasz do tego masaż. Kawę juz ci zrobiłam, więc... zdecydowanie za bardzo się poświęcam. podsumowała, w sumie sama juz nie wiedząc dlaczego dała się namówić na przyjście tutaj.

Sol

Kawa to była drobna przysługa. Nie powinnaś tego wliczać odpowiedział, unosząc się jednocześnie na łokciach. Obraziłaś mnie trzy razy, mimo że byłem dziś nadzwyczajnie wręcz miły. Zasługuję na więcej niż kołysankę. uniósł wysoko brwi i przechylił głowę w zabawny sposób.