Gra LOST RPG

Mateo Trunk

Szałas nie wyglądał przepięknie. Chociaż z drugiej strony...
W środku nie wiało, woda nie przeciaekała dachem. Całkiem nieźle.

W jednym z rogów znajdowało się prowizoryczne posłanie z liści palmowych. Tuż obok leżała metalowa walizka z najcenniejszymi rzeczami Willa. W oczy rzucało się małe ognisko ustawione na środku szałasu. Wnętrze uzupełniał prowizoryczny stolik i kłoda do siedzenia.

Mateo Trunk

[wchodzi Will] Rozejrzał się troche po swoim mieszkaniu. Był z niego dumny. Tylko jeden problem. NIgdzie nie mógł znaleźc czegoś do zakrycia wejścia. Ale zajmie się tym później. Teraz idzie spac.

Mateo Trunk

Po wielu nieudanych próbach zaśnięcia stwierdził, że coś mu przeszkadza. Może jednak załatwi problem odrazu? [wychodzi Will]

Mateo Trunk

[Wchodzi Will]
W końcu wraca do szałasu aby troche się zrelaksowac. Nie znalazł tego, czego szukał, ale mówi się trudno. Jest zbyt zmęczony na dalsze poszukiwania. Zasnął kamiennym snem

Mateo Trunk

Will obudził się cholera głodny jestem. Wziął ze sobą nie wiadomo po co kartkę i marker i ruszył do kuchni
[Wychodzi Will]

Mateo Trunk

[Wchodzi Will]
Wraca z plecakiem. Siada do stołu i wyjmuje swój notes. Miał wenę to pewne. Żeby tylko nikt mu teraz nie przeszkodził.

Mateo Trunk

Budzi się... Zasnął nad książką.Dookoła porozrzucane ogryzki owoców. Will poszperał w plecaku i stwierzdziwszy, że nie ma już nic do jedzenia ruszył w kierunku kuchni.
[Wychodzi Will]

Mateo Trunk

[Wchodzi Will]
Siada na niby łóżku i zjada to co przyniósł ze sobą puszkę chowa do walizki. Potem idzie spac...

Mateo Trunk

Will budzi się i stwierdza, że ma ochotę się gdzieś przejśc
[Wychodzi Will]

Mateo Trunk

[Przelotem Will]
Chowa owoce do plecaka i wychodzi

Mateo Trunk

[Wchodzi Will]
Po DŁUGIM spacerze po obozie powrócił do siebie. Zaczął pisac dalszy ciąg powieści lecz coś mu nie szło. Zajrzał do walizki... O dziwo wyjął stamtąd coś, czego nikt by sie nie spodziewał czyli .... piękny pozłacany nóż. Na klindze był jeszcze ślad krwi... Schował Nóż, zamknął walizkę i poszedł spac...

Mateo Trunk

[Co ja robiłem z nożem i skąd go mam?]

Obudził się. Wstając walnął o coś łbem... No ładnie teraz dach mi się rozpada! Życie jest głupie... I do tego jestem głodny... Więc ruszył do kuchni po drodze waląc się jeszcze trzy razy w łeb

[Wychodzi Will]

Mateo Trunk

[Wchodzi Will]

Co może robic Will w swoim namiocie? Idzie spac!!!
Wykończony swoim dzisiejszym szczęściem Will Z siedmioma guzami na łbie idzie spac...

Mateo Trunk

Boł głowy nie dał mu jednak spac. Wstał i ruszył przed siebie

[Wychodzi poobijany Will]

Mateo Trunk

Nawet dobrze nie wyszedł na zewnątrz już się wróci i poraz setny dzisiejszego dnia trzepnął w coś łbem. Tego było za wiele dla umysłu wrażliwego pisarza. Biedak padł na ziemię nieprzytomny

[Leży nieprzytomny w drzwiach: Will]