Gra LOST RPG

Troyon

- Trochę też. Ale... ona wróciła po Jacka - powiedziała szybko i skrzywiła się, jaby Sawyer miał ją uderzyć.

Sol

Przez chwilę patrzył na nią w milczeniu, mając nadzieję, że się przesłyszał. Moment później zmienił mu się wyraz twarzy - zmrużył oczy i dopiero teraz zaczął wyglądać na gościa, którym w rzeczywistości był.

Troyon

A Troy pod jego spojrzeniem zrobiła się malutka. I bardzo się zaczerwieniła.
- Prosiła mnie, żebym nikomu nie mówiła, ale nie chciałam, żebyś się o nią martwił, bo Murphy już i tak się o nią martwi i o Scarlett też zresztą, więc nie chciałam... Przepraszam - wyrzuciła z siebie.

Sol

- Z kim poszła? - zapytał bezbarwnym głosem.

Troyon

- Z Sayidem - powiedziała cicho, spoglądając na niego niepewnie.

Sol

Kolejne kilka sekund milczenia, przy czym wyraz twarzy nie zmienił mu się ani odrobinę.
- Dziękuję - powiedział.

Troyon

- To ja już... - powiedziała, zrobiła gest dłonią i wstała. - W porządku? - zapytała jeszcze, odsłaniając już połę namiotu.

Sol

Skinął tylko głową.

Troyon

- Dobranoc - westchnęła i wyszła, kierując się w stronę kuchni.

[wychodzi: Troy]

Sol

Nie odpowiedział. Położył się tylko z powrotem, cały nabuzowany gniewem. Teraz nie było mowy o zaśnięciu.

Sol

[przychodzi Sawu]

Położył się i zasnął jak niemowlak.

Sol

I obudził się i blablabla.

Nina

[przychodzi: Nina]
Przyszła i zaczęła wrastać w piasek przed namiotem. Po dłuższej chwili powiedziała do siebie: 'achuj' i zapukała w stelaż, dochodząc do wniosku, że skoro jest jak jest, to nie będzie wparowywała mu do namiotu bez niczego.

Sol

- Coo? - przeciągnął.

Nina

Weszła więc.
- Cześć - przywitała się. - Tak się zastanawiam, czy nadal z sobą rozmawiamy - zaczęła bez ogródek.