Gra LOST RPG

Nina

Kiwnęła głową i w końcu dostała się do chusteczek. Wyciągnęła jedną i odwróciła się, aby wysiąkac dyskretnie nos. Otarła policzki wierzchem dłoni i w miarę doprowadzona do stanu używalności, odwróciła sie do Troy. Czyli kolejna do klubu seniorek. Może być całkiem fajnie... uśmeichnęła się lekko.

Troyon

Westchnęła i spuściła wzrok. Potem udało jej się lekko uśmiechnąć.
Jak kac się czuje? - zapytała.

Nina

Odruchowo podniosła rękę do skroni. Kac się miewa całkiem nieźle. Dzięki twojej tabletce troche mi przeszlo wskazała palcem głowę, i co najważniejsze, nie mam ochoty i ciągot żeby wyrzucić z siebie zawartość żołądka, pod jakimś przytulnym krzaczkiem.. A ty widzę, nie cierpisz wcale? Czy moze tak dobrze to ukrywasz...

Troyon

To chyba jakieś uwarunkowanie genetyczne. - zaśmiała się krótko.-Nie miewam kaców, a i zwracać śniadanko po alkoholu zdarzyło mi się tylko raz.

Nina

Na dźwięk słowa śniadanko, żołądek Niny wykonał potrójne salto i ostatecznie wylądował na swoim miejscu, nie powodując tym manewrem żadnych konsekwencji.
Ja zazwyczaj nie zwracam, co nie zmienia faktu, że jest mi źle. A kace miewam jedne z najgorszych na tej planecie. usmiechnęła się gorzko. Chodźmy się przewietrzyć, co? zaproponowała. Troy, bardzo czerwona jestem?

Troyon

Tylko oczy - zawyrokowała przyglądając jej się dokładnie. -Ale przewietrzenie to świetny pomysł.

Nina

Podniosła się z piasku, przygładzając sukienkę i otrzepując się z piasku. Powinnam pójść do Scarlett, po tym jak wypaliłam stamtąd jak raca? zapytała, przekrzywiając głowę.

Troyon

Ja myślę, że się Scar zbytnio tym nie przejęła. - odparła zgodnie z prawdą. -Ale możemy do niej zajrzeć. - uśmiechnęła się.

Nina

Wzruszyła ramionami, bo sama juz nie wiedziała, czy ma ochotę na kolejne wzmianki o strzępkach ekipy, która wypłynęła wczoraj.
No to chodźmy... powiedziała niepewnie, przestapiła z nogi na nogę, po czym wyszła powoli z namiotu i zaczekała na Troy.
Udały się w stronę Agory.
[wychodzą: Nina, Troy]
[Troyu... Ty wiesz o co ładnie proszę... ^^]

Nina

[przychodzi: Nina]
Właściwie stwierdzenie o Nessie było mocnym udelikatnieniem, bo Nina czuła, ze wygląda wprost jak nieboskie stworzenie, z zaczerwienioną od słońca twarzą i przedramionami, cała z piasku. Zasłoniła połę namiotu i szybkim ruchem ściągnęła sukienkę w górę. Rzuciła ją w kąt namiotu, spisując na straty i nachyliła się nad walizką, zeby wyciągnąć coś suchego. Wytargała spod sterty ciuchów dżinsowe krótkie spodenki oraz biały T-Shirt i zręcznie się ubrała. założyła buty i pomyslała trzeźwo, że skoro tu już jest, rozczesze włosy. To równiez zajęło jej chwilę, można nawet powiedziec, że dośc długa chwilę. W końcu wyszła z namiotu, zastanawiając się, czy nie wziąć papierosa, na którego miała straszliwą ochotę.
[wychodzi: Nina]

Nina · Wysłany: Pią 23:23, 02 Mar 2007 Temat postu:

[przychodzi: Nina]
Miala siłę na tyle, żeby rzucić się na posłanie, wtulić głowe w poduszkę i nakryć kocem. W następnej chwili już spała.

Nina · Wysłany: Sob 21:05, 03 Mar 2007 Temat postu:

Obudziła się, jak zawsze na tej wyspie, wcześniej niz to ustawa w przypadku Niny Scofield przewiduje. Mimo usilnych prób ponownego zaśnięcia i złapania kilku dodatkowych minut snu, była zdolna przekręcać się tylko z boku na bok. Odrzuciła koc i automatycznie poczuła chłód. Wyszarpała z walizki czarną bluzę z kapturem i założyła ją szybko. Długich spodni szukac jej się nie chciało, wiec w dżinsowych, krótkich szortach i kapturze narzuconym na głowę wyszła przed namiot.
[wychodzi: Nina]

Nina · Wysłany: Nie 3:22, 04 Mar 2007 Temat postu:

[przychodzi: Nina]
Doszła szybkim krokiem do namiotu, weszła do środka i odszukała papierośnicę, oraz zarową zapalniczkę. Lekko trzęsącymi się rękami odpaliła papierosa i zaciągnęła się głęboko. USiadła przed namiotem, w spokoju zaspokajając głód nikotynowy.

Nina · Wysłany: Nie 20:18, 04 Mar 2007 Temat postu:

Zgasiła papierosa i zakopała go w piasku. Podniosła się do pozycji stojącej i weszła do namiotu po czyste rzeczy a także takie pierdoły, jak szczoteczka do zębów i szczotka do włosów. Owineła akcesoria w ciuchy i podreptała w kierunku dzungli.
[wychodzi: Nin]

Nina · Wysłany: Czw 18:58, 08 Mar 2007 Temat postu:

[przychodzi: Nin]
Weszła do namiotu biorąc porzuconą w nieładzie czarną bluzę z kapturem i zakładając ją na siebie. Wyciągneła ukrytą papierosnicę i zapaliła wychodząc przed namiot. Zaciągnęła się głęboko papierosem i oparła lekko plecami o ścianę namiotu.
W okolicy namiotu Murphego zamajaczyła jej postać chłopaka. Przypomniała sobie, że miała go odwiedzić a ponadto zjeść razem z nim kolację. Przy całym zamieszaniu z powrotem tratwowców- zupełnie o tym zapomniała. Zaciągając się papierosem ruszyła w tamtym kierunku.
[wychodzi: Nin]