Gra LOST RPG

Nina

Pisnęła głośno, robiąc krok w tył i o mało nie zaliczając bliskiego spotkania na linii tyłek-dno oceanu. Zrewanżowała się tym samym.

Ruszył za nią do wody.

Troyon

Zakrył twarz dłonią, drugą atakując dziewczynę, głośno się przy tym śmiejąc.

Zaśmiała się widząc poczynania tamtej dwójki i spojrzała z zadziornym uśmiechem na Deana.

Nina

Odwróciła twarz w bok i zaczęła rozchlapywać wodę obiema rękami.

- To co - nauka pływania czy podtapianie?

Troyon

Podszedł do niej i zwinnym gestem pociągnął pod wodę.

-Tylko dwie opcje? - zapytała udając zawód.

Nina

Zabulgotała, usiłując się wyrwać i opanować śmiech, który znacznie utrudniał nie utopienie się.

- Jestem tylko biednym, małym gliną, któremu tyłek skopała dziewczyna. Przy stole. Ping pongowym. - uściślił. - Nie spodziewaj się cudów.

Troyon

Wyciągnął ją i wyszczerzył zęby w szerokim uśmiechu.
-To był McBulgot.

Zaśmiała się.
-Hej, mi też skopała. Ale fakt, ja nie mam takiego ego jak ty, biedny, mały glina. - powiedziała. - Nauka pływania wobec tego, bo podtapianie nie wygląda wesoło.

Nina

Wynurzyła się, plując wodą dookoła i śmiejąc się przy tym zaraźliwie.
- Czy ty chcesz zrobić ze mnie McTopielca?

- To pokaż, co juz potrafisz.

Troyon

-McTopielca nie. - zapewnił, wtórując jej śmiechem.

Przepłynęła się rozpaczliwą żabką dookoła niego i stanęła na dnie z niewyraźną miną.

Nina

Niespodziewanie uwiesiła się jego łokcia, próbując podtopić.

- A to, co cwiczyliśmy ostatnio?

Troyon

Krzyknął, udając, że uwiesił mu się na ręku wielki ciężar i posłusznie poszedł pod wodę. Razem z Eden oczywiście.

-Nie bardzo. - powiedziała, kręcąc lekko głową.

Nina

Zadowolona wynurzyła się, obserwując swoje dzieło.
- Podtopiłam cię! - oznajmiła z dumą. - I kto jest mistrzem?

- Spróbuj, będę cię asekurował.

Troyon

Wynurzył się i prychnął wodą.
-McEden, ty mistrzu. - zachichotał.

-Ok, wolę podtapianie. - zmieniła zdanie z uśmiechem.

Nina

Pokręciła zamaszyscie głową, strzepując wodę z włosów.
- Albo McMistrzu.

- No przestań, bo teraz to już naprawdę pomyślę, że tchórzysz... - rzucił zaczepnie.

Troyon

-Dobra, McMistrzu. Ścigamy się? - rzucił wyzwanie.

-Deeean. - powiedziała błagalnym tonem.

Nina

- Pewnie. - podłapała pomysł od razu, przymierzając się do wyścigu.

- Proooszę. - uśmeichnął się.