Gra LOST RPG

Nina

Ja też nie, tak tylko mi się nasunęło, a propos tych dzików i zabawy z nimi. wyszczerzyła się.

Troyon

-Dobrze. Żadnych dzików -pokiwał głową i zaśmiał się znów.

Nina

Powstrzymała bezczelny uśmiech i napiła się soku.
Powiedz mi jeszcze, dlaczego kazał ci się wypchać tym batonem i kończymy temat, co?

Troyon

-Byłem u Scar, jak spała.. I ona, no.. nie czuła się najlepiej. I się czuję winny z tego powodu do teraz. A on przyszedł i rzucał uwagami na ten temat, jakby wiedział co się dzieje i jakby był cholernym specjalistą od ludzkiej psychiki. Powiedziałem mu, żeby spieprzał, kilka razy... Więc rzucił mi batona -wzruszył ramionami.

Nina

Pozwolisz, że nie skomentuję? parsknęła z pogardą, wymieszaną z ironią i rozbawieniem. W każdym razie, przechodzę na częściowy wegetarianizm...

Troyon

Zaśmiał się.
-Wy się przyjaźnicie, prawda? -zapytał nagle-Ty, Scarlett i Troy.

Nina

Przeżywamy wzloty i upadki, ale owszem, można to chyba tak nazwać. Coś w rodzaju Trójcy-Nie-Do-Końca-Świętej. odparła z uśmiechem.

Troyon

-Raczej: absolutnie-nie-świętej -podsunął wesoło.

Nina

Nie zgadzam się. Mamy w sobie odrobinę świętości... Na przykład... zastnowiła się głęboko. Juz wiem, jesteśmy anielsko piękne. parsknęła wesoło.

Troyon

-Może Troy, bo blondynka. Brakuje jej tylko loczków i skrzydełek. Ty wyglądasz jak mały diabełek, z tymi swoimi rudymi włosami. A Scar... -uśmiechnął się-no, Scar to po prostu Scar.

Nina

Scar to po prostu Scar, świetnie ujęte. uśmiechnęła się. A ja sobie wypraszam, mam anielskie rysy twarzy... To znaczy, jakby sie uprzeć, mogłabym mieć. Z diabełka tylko ataki wściekłosci. prychneła cicho.

Troyon

Przekrzywił głowę i przyjrzał się jej z uwagą.
-No, pod odpowiednim kątem i w tym świetle wyglądasz jak taki prawie aniołek -zachichotał-Ale fakt faktem, jesteś śliczna.

Nina

Prawie aniołek. uśmiała się. Będę to musiała powtórzyć kilku osobom, które chyba jeszcze nie dostrzegają tego mojego anielstwa. Nawet szczątkowego.

Troyon

-Możesz powiedzieć, że ja tak powiedziałem. Będzie wiarygodniej -podsunął uprzejmie.

Nina

Nie omieszkam. Ale o księżniczce nie będę wspominac, bo już wzmianka o aniele spowoduje salwy śmiechu, nie będę sie tak pogrążać. zaśmiała się.