Gra LOST RPG

Troyon

Więc poszli.

[wychodzą: Dean, Troy]

Sol

[przychodzi Sam]

Włóczył się kilka godzin bez celu, czując się trochę dziwnie, bo pierwszy raz od dawna naprawdę nie miał co robić. W końcu usiadł sobie na pniu i tak siedział, kontemplując przyrodę.

Sol

W końcu podniósł dupę, wypatrzył w oddali Deana i Troy i ruszył w ich stronę.

[wychodzi Sam]

Nathan_Boot

[przychodzi Nathan]
Przyszedł i usiadł na piachu. Nie chciało mu się cały czas łazić. --Może zaraz ktoś przyjdzie?--

Nathan_Boot

--Czemu tu nikt nie przyjdzie? Musze kogoś znaleźć.--
Wstał i poszedł przed siebie.
[wychodzi Nathan]

Nina

[przychodzą: Murphy, Nina]
- Murphy, co się stało? Stań jak człowiek i mi powiedz, a nie odciągaj mnie kilometr od obozu - stwierdziła w końcu z rozbawieniem.

Troyon

- Ok, ok - powiedział wreszcie i stanął, z bardzo zadowoloną miną. Potem napadła go seria kichania.

Nina

Skrzyżowała ramiona na piersiach, miną wyrażając wszystko co miała do powiedzenia o jego kąpielach w lodowatym morzu.

Troyon

- Przepraszam - mruknął, wydmuchując nos.
- Ok, więc... chcesz zgadnąć co ci chcę powiedzieć? - zapytał wreszcie.

Nina

- Nie mam ani sił, ani pomysłów na zgadywanki, więc po prostu mi powiedz - odparła z łagodnym uśmiechem, patrząc na Murphy'ego uważnie.

Troyon

- No dobra - wyszczerzył zęby. - Więc... stoisz? Trzymasz się? - upewnił się.

Nina

- Murphy! - zniecierpliwiła się. - Stoję, trzymam się, ale jakby co piasek to zawsze miększe lądowanie niż beton, więc się nie przejmuj.

Troyon

- Będę tatusiem - powiedział, wyglądając jak okaz szczęścia. - Scar jest w ciąży.

Nina

Wlepiła w niego spojrzenie i przez moment stała zaskoczona. Potem na jej twarz wypłynął szeroki i szczery uśmiech, a ona sama pisnęła jak nienormalna.
- Będziesz zajebistym tatusiem! - oświadczyła mu, po raz wtóry tego poranka rzucając się przyjacielowi na szyję.

Troyon

Zaśmiał się i uściskał mocno Ninę.
- Też się cieszę. Cieszę się jak cholera - mruknął w okolice jej ramienia.