Gra LOST RPG

Sol

Stał z miną bez wyrazu, oparty o drzewo.
Przysłuchiwała się najpierw słowom Jacka, a potem słowom Troyon i stwierdziła, że poza ogólnym smutkiem - jaki zazwyczaj odczuwa człowiek, kiedy dowiaduje się, że ktoś umarł - nie czuje nic.

Kosiara

Stała i gapiła się na groby --kurwa, mogą już skończyć...? w pogrzebach to ja jestem obyta jak nikt-*- spojrzała na brata

który odpowiedział jej smutnym spojrzeniem --ty się przyzwyczaiłaś... ja nie...-- *

*w weekend dam flashbacki to sie dowiecie o co chodzi

Nina

Stała cały czas z tyłu, besz ruchu, czekając tylko aż będzie mogła pójść.

Stał obok Troyon, wspierajac ją duchowo.

Marshall

Wyglądało to tak, jakby każdy chciał się już ulotnić, ale się wstydził.
Marshall wywrócił oczyma i polazł.

[wyłazi]

Troyon

Wziął do ręki łopatę i zaczął zakopywać groby.

Jack poszedł w jego ślady.

A Troy stała, ściskając rękę Deana i nie mogąc się zdobyć na podniesienie wzroku.

Sal

Nie bardzo wiedziała, czy ma zostać, czy sobie iść. Po chwili zastanawiania sie ruszyla powoli do swojego namiotu

[wychodzi: izzie]

Polly przykucnęla przy grobach, najwyrazniej nad czyms mysląc.

Sol

- I nadal jestem głodna - mruknęła do siebie pod nosem.

Nina

Puścił rękę Troy, wzamian obejmując ją ramieniem.

Przestąpiła z nogi na nogę, wzdychając głośno i znów jak zahipnotyzowana patrząc w ziemię zsuwającą się do dołu.

Sal

Mamy jakiś plan w zwiazku z tym? spytała, wskazując na groby.

Troyon

Jack nie odpowiedział, bo szum machania łopaty zagłuszał mu wszystko.

Przyklepał grób łi wbił łopatę obok w ziemię, mocując prowizoryczny krzyż.

Wilk

[pojawia sie znikad: Simu]

Stal na uboczu, oparty plecami o palme. W przeciwienstwie do wszystkich nie patrzyl na grob Libby, ani tym bardziej Any. Wpatrywal sie w tepo w inny, zwiazany wlasnymi rekoma krzyz.

Troyon

Uklepał drugi grób i wbił krzyż. Potem wziął obie łopaty i oparł je na swoim miejscu o drzewo.

Sal

Wiec, Jack - jaki mamy plan? powtorzyla pytanie, prostując się.

Troyon

Ostatnią rzeczą, o której chciał teraz rozmawiać był plan.
-Ruszamy za nim. - odparł zdawkowo.

Sol

A Scar odeszła od tłumu i zapatrzyła się przed siebie, na morze. Gdzie coś przykuło jej uwagę.
- Może to halucynacje wywołane głodem - powiedziała głośno, odwracając się do ludzi. - Ale widzę pieprzoną łódkę.