Gra LOST RPG

Nina

Spojrzała na Mike'a tylko przez chwilę, ale nasycając za to swoje spojrzenie całą nienawiścią, jaką odczuwała do niego za zabicie Any, Libby i zdradzenie wszystkich.

[nar]Spod ławki na łódce wyskoczył przyczajony dotąd Walt.
Tata! Tata! wydarł się, rzucając się ojcu w ramiona. Ckliwe powitanie ojca z synem, za którego odzyskanie ten pierwszy zapłacił tak wysoką cenę. Mike - stajesz za sterem.[/nar]

Wilk

Nie odwracal sie. Zapalil silnik lodzi i przesunal dzwignie przy sterze do przodu. Silnik zawarczal, woda zabulgotala i ruszyl wraz ze swoja jedyna latorosla w sina dal.

[ida w cholere: Michael, Walt]

the end drogie dzieci xD

Sol

- Bon voyage, Michael - powiedział jeszcze. Rzucił Tomowi znaczące spojrzenie, które następnie przeniósł na Murphy'ego.

Troyon

Tom odprowadził łódź wzrokiem, po czym spojrzał na Bena pytająco. Widząc jego skinienie rozwiązał knebel Murphy'ego i rozciął więzy na jego nadgarstkach.
-Murphy, możesz wracać do obozu. - powiedział łagodnie Tom, stawiając chłopaka na nogach.

-Co? - rzucił, odruchowo rozcierając nadgarstki i spoglądając z niedowierzaniem to na Toma, to na Ninę i Jacka.

Nina

Przez jedną chwilę miała płonną nadzieję, że wypuszczą ich wszystkich. Najwyraźniej jednak Inni nie mieli takiego zamiaru. Spojrzała na Murphy'ego.

Sol

Spojrzał na Murphy'ego zaskoczony.

Troyon

-Wracaj. - powtórzył Tom. - Twoim zadaniem jest wrócić i powiedzieć reszcie, że nie mogą nigdy tu wrócić i próbować nas znaleźć.

-Nie. Nie zostawię moich przyjaciół. - zaprotestował.

Nina

[nar]Mężczyzna stojący za Sawyerem wymienił krótkie spojrzenie z Benem, po czym odepchnął Alex, która trzymała Ninę i stanął za rudowłosą dziewczyną. Uśmiechnął się brzydko i wyciągnął broń zza paska, przystawiając lufę do skroni Niny.
A ja sądzę, że jednak zostawisz... odbezpieczył pokazowo broń.[/nar]

Jęknęła, przerażona, rzucajac rozpaczliwe spojrzenie Murphy'emu.

Sol

Szarpnął się i warknął coś przez gałgan.

Troyon

Rzucił jedno spojrzenie na Ninę i uniósł ręce w geście poddania.
-Ok. Tylko nie róbcie jej krzywdy. - powiedział natychmiast.

Obrzucił Picketta ostrzegawczym spojrzeniem.
-Idź. - zwrócił się do Murphy'ego.

Nina

Mrugnęła powoli powiekami i posłała Murphy'emu spojrzenie, mówiące wszystko. Potem skinęła głową, może o milimetr w górę i w dół.

[nar]Złowił ostrzegawcze spojrzenie Toma, nie żeby sobie z niego specjalnie wiele robił, zabezpieczył broń i powoli ją cofnął.[/nar]

Troyon

Odwrócił się do Bena i posłał mu najbardziej mordercze spojrzenie na jakie było go stać.
-Co z nimi zrobicie? - zapytał. - Jeżeli coś im się stanie...

Sol

- Jeżeli coś im się stanie, to stojąc tutaj i tak nic nie zrobisz - uciął stanowczo, patrząc na Murphy'ego uważnie.

Troyon

Spojrzał na Ninę bezsilnie, po czym pokiwał głową.
-Kim wy kurwa jesteście?

Sol

- Dobrymi ludźmi - odparł poważnie.