Gra LOST RPG

Sol

- Co masz na myśli? - zwrócił się do Polly.

Sal

Mam na myśli kobietę, którą zastrzeliłam powiedziała, podnosząc sie z trudem do pozycji stojącej.

Sol

Spojrzał na nią, ale postanowił nie drążyć.
- Proponuję w takim razie rozbić jakiś prowizoryczny obóz i kłaść się spać, jutro z samego rana wyruszamy.

Sal

Popieram mrukneła

Nina

Rozpalili ognisko i każdy - zmęczony i w jakimś stopniu wściekły, uwił sobie jakies prowizoryczne posłanie z liści.
Wkurwiony tak, że bardziej się nie dało, położył się z rozmachem, rozwalając sobie tym samym posłanie.

Sol

[narracja]Wszyscy poszliście za przykładem Deana i już po chwili każdy - na swój sposób wyczerpany - spał kamiennym i twardym snem na równie twardym podłożu.[/narracja]

Nina

Obudził się jako pierwszy, wciąż wściekły z powodu nieudanej akcji, która miala miejsce kilka godzin temu. Jedynym plusem był fakt, że jego plecak nie został na jachcie, więc Dean teraz - podniósłwszy tyłek z posłania - wyciągnął sobie wodę i przeciągając się, zrobił kilka łyków.

Sol

Sen Sama miał to do siebie, że im bliżej było ranka, tym bardziej był płytszy, toteż obudził się również i przeciągnął na liściach.

Sal

Otworzyła oczy i - stwierdzając, ze nie ma odpowiedniej motywacji do wstania - tak sobie leżała.

Nina

Po kilkunastu minutach, kiedy reszta obudziła się także, podszedł do nich.
To co, moi państwo - ruszamy tyłki? mruknął.

Sol

Zdążył zjeść śniadanie i właśnie sprawdzał zawartość plecaka.

Sal

W sumie mozemy. mruknęła.

Nina

Jego organizm ponad wszystko pragnął kawy, której nie dostarczał mu już drugą dobę. Zadowolił się wiec prowizorycznym śniadaniem, zarzucił plecak na ramiona i był gotów do drogi.

Sal

Tez by zjadla, gdyby nie to, ze jej plecak został pod pokładem jachtu.

Sol

Zauważył, że Polly nic nie je i przypomniał sobie, co się stało z jej plecakiem. Wyciągnął w jej stronę rękę z batonikiem i wodą.