Gra LOST RPG

Troyon

-Po lewej - powiedziała, przy okazji czerwieniąc się jak to było w jej zwyczaju.

Nina

Przez chwilę dokładnie oglądał oko Troy, po czym zlokalizował źródło - małą drzazgę i delikatnie się jej pozbył. Cofnął ręce.
Pomruga i powiedz, czy lepiej. nakazał.

Troyon

Pomrugała i uśmiechnęła się lekko.
-Lepiej. Dziękuję. - powiedziała, wycierając sobie łzy z policzków.

Nina

Nie będę już przy tobie rąbał drewna. zadecydował, podchodząc do swojej koszulki i zahaczając sobie jej doł o pasek spodni.

Troyon

-To akurat musiał być przypadek, a nie fatum. - stwierdziła.

Nina

Ale przypadek może się powtórzyć, nie?

Troyon

-Prawdopodobieństwo niewielkie, ale pewnie masz rację. - stwierdziła, trąc sobie oko.

Nina

Postaraj się nie trzeć. upomniał ją, przysiadajac obok. Będziesz miała oczko jak królki - czerwone. dodał wesoło.

Troyon

-Jak wyrośnie mi ogonek, to zacznę się martwić. - uśmiechnęła się słodko, zaprzestając jednak tarcia rzeczonego oczka.

Nina

Parsknał śmiechem.
Chcesz tu siedziec i gapić się na porabane kawałki drewna? zapytał tonem lekkiej pogawędki.

Troyon

-Gapienie się na rąbanie drewna było całkiem, całkiem. - zaśmiała się.

Nina

Możemy to powtórzyć, pod warunkiem że przyjdziesz w ochronnych okularach. odparł wesoło, wstając. Wziął spore naręcze drewna, Troyon też pozwalajac nieść kilka małych kawałków i poszli w kierunku agory.
[wychodzą: Troyon, Dean]

Nina

[przychodzi: Nina]
Narazie nie czuła jeszcze, czy najeżdżając na Troy przegięła czy nie. Wpadła pomiędzy drzewa i z furią zaczęła demolować stos drewna, za pomocą mocnych kopniaków. Potem, kiedy się zmęczyła, wzięła ciężką siekierę i ukucnąwszy przy pniu, wbiła w niego siekierę, samym brzegiem ostrza. Zaczęła wygrzebywać w drewnie zagłębienie, zastanawiając się czy nie powinna spróbować odciąć sobie tym narzędziem głupiego łba.

Sol

[przychodzi Sawyer]

Wchodząc na polankę, na której rąbało się drewno, uniósł wysoko brwi. Wyglądała, jakby przeszedł po niej huragan w wersji mini.
Była nawet siekiera wbita w pień, chociaż to może nie było nic dziwnego, bo zazwyczaj po skończeniu rąbania ktoś ją tak wbijał.
Natomiast rudzielec, który sukcesywnie powiększał zagłębienie, jakie zrobiła siekiera, raczej nie był czymś, co na codzień spotykało się w takim miejscu.
Nawet Sawyer Olewacz zauważył, że Nina ma zły humor.
- Zgubiłaś więcej bielizny i nikt się nie chce przyznać do znalezienia jej? - zapytał taktownie, tym samym zwracając na siebie uwagę dziewczyny.

Nina

Spojrzała na niego przelotnie, po czym wbiła wzrok ponownie w siekierę.
Rąbię drewno. wywarczała tę lekką na pozór frazę, jakby zamiast niej wypowiedziała 'Spierdalaj bo zacznę gryźć'.