Gra LOST RPG

Nina

Jedliście wyobrażone masło orzechowe? zapytała z uśmiechem i niedowierzaniem. Dobre było? dodała po chwili.

Sal

Claire zaśmiała się.
Nie pamiętam, kompletnie. Charlie twierdzi, ze bardzo dobre.

Nina

Shannon roześmiała się. Fajny ten TWÓJ Charlie... powiedziała zawadiacko kładąc nacisk na słowo "twój".

Sal

Claire zarumieniła się jak pensjonarka.
Mój? Daj spokój, zwykły przyajciel. Prędzej czy pozniej znudzi mu się nianczenie matki z dzieckiem. powiedziała z kiepsko ukrywanym zalem.

Nina

Ooj nie wydaje mi się... Czasem nie widzisz, ale on na ciebie TAK patrzy... powiedziała widząc zmieszanie Claire. I raczej nie wygląda na takiego, któremu się szybko znudzi. powiedziała ciepło --W przeciwieństwie do Marshalla--.

Sal

Claire westchnęła z udawaną obojetnością.
Moze się nie znudzi ale... coz, wychowywanie dziecka, zwłaszcza kompletnie nieswojego, po prostu go zmęczy. Tak myślę.

Nina

Możemy się założyc. O dwa pieczone mango. powiedziała ze śmiechem a żołądek na dźwięk słowa przywodzącego na myśl aż jej się skręcił. Słuchaj Claire... nie masz tu może jakichś owoców? zapytała niepewnie.

Sal

Claire pokręciłą głową.
Nie wiem... ale czekaj, zaraz sprawdzę powidziała, sięgajac p otorbe. Przysunęła ją do siebie i zaczęła wyjmowac po kolei puste buelki z wodą i jakieś zbłakane bibeloty.
Jest wyjęła triumfalnym ruchem poobijaną papaję i wręczyła ja Shan/

Nina

Masz tu jakiś nóż? To się nią podzielimy... powiedziała czując się winna, że zabiera ciężarnej ostatnie pożywienie.

Sal

Nie przejmuj się, ja już jadłam powiedziała wesoło.
A zreszta - pewnie już coś ktoś rpzyniosł do pieczary głównej... Mozemy pójść i sprawdzić, jeśli jestes bardzo glodna. zaproponowała.

Nina

Bardzo głodna to nie, tylko... na pewno nie chcesz? zapytała a kiedy Claire z uśmiechem pokręciła głową, zatopiła ze smakiem zęby w poobijanym owocu. Kurczę, nie przypuszczałam, że to moze być takie dobre, kiedy się jest starsznie głodnym... a moze Charlie specjalnie dla Ciebie jakoś spreparował owoc, zeby ci lepiej smakował? zapytała wesoło jedząc ze smakiem.

Sal

Claire zasmiala go.
Pewnie tak. zgodziła się wesoło, obserwując jedzącą Shannon.
Ziewnęła lekko, zakrywajac usta dłonią.

Scheat

Tak jakoś nogi ją poniosły do Claire.. miała nadzieję, że przy niej sie powstrzyma i nie zamorduje kogokolwiek.
Cholera.
Rzuciła zamiast powitania.

Nina

Jesteś zmęczona? zapytała z troską Shann.
Wtem weszła Flor z cholerą na ustach a dziewczynie owoc o mało nie stanął w przełyku.

Sal

Claire spotykała się z różnymi powitaniami, ale 'cholery' zamiast zwyczajwoego 'czesc' jeszcze nigdy nie słyszała.
Umm... Hej, siadaj. powiedziała, patrząc na rozjuszoną twarz Flor.
Coś się stało?