Gra LOST RPG

Sol

Spojrzał na niego morderczo i zastanowił się, czy jak go teraz zrzuci ze skały, to dwaj Inni zdążą szefa złapać.

Nina

Zabawne, że to nie rozrusznik trzymał cię w szachu, tylko moje groźby pod jej adresem. powiedział, przyglądając mu sie uważnie. Wyraźnie widać było satysfakcję malującą się na jego twarzy. Robiłeś wszystko, żeby pokazać jej, że ci na niej nie zależy, że jej nie potrzebujesz. kontynuował, robiąc pauzę i nie spuszczając z niego wzroku.

Sol

Warknął coś pod nosem, ale nic nie powiedział.

Nina

"Facet wariuje, jeśli jest samotny. Nieważne, kim jest ten człowiek, ważne że jest przy tobie. Powiem ci. Człowiek w samotności popada w chorobę." zacytował ładnie, w pełni usatysfakcjonowany, wbijając w niego spojrzenie.

Sol

Był tak rozkojarzony, że nie rozpoznał cytatu ze swojej - notabene - ulubionej książki.
- O czym ty pieprzysz?

Nina

To z "Myszy i Ludzi". powiedział. Nie czytasz książek? zapytał takim samym tonem jak Ford poprzednio. Zadowolony, że osiągnął efekt w pełni, uśmiechnął się zagadkowo i odwrócił tyłem do oceanu.
Chodź, odprowadzę cię do twojej klatki.

Sol

Zamordował go wzrokiem i nie ruszył się z miejsca.

Nina

Pewnie się już obudziła, a biorąc pod uwagę twoje wczorajsze zniknięcie i pytania o to, co ci zrobiliśmy - umiera z niepokoju. rzucił luźno, powoli ruszając z miejsca.

Sol

Biorąc pod uwagę to, co wcześniej powiedział Ben, miał ochotę stać w miejscu do zasranej śmierci, ale jakaś wewnętrzna cześć mu na to nie pozwoliła. Ruszył więc powoli.

Nina

Wyprzedził Sawyera i wysunął się na czoło mini pochodu. Za nim wlókł się Sawyer, który - co Ben zauważył z satysfakcją - był całkowicie oszołomiony i nie odzywał się, a na samym końcu szło dwóch z jego ludzi.
Droga powrotna upłynęła w całkowitym milczeniu.
[wychodzą: Ben, Sawyer]

Sol

[przychodzą Jack, Ben, dwoje Innych]

Doszli na wybrzeże. Ben obrzucił wzrokiem zebranych - wszyscy byli ubrani podobnie jak on i Jack. Następnie spojrzał na Colleen, której ciało leżało na tratwie. Obok niej klęczał Danny.

[colleen]Leżała sobie na tratwie i nie żyła.[/colleen]

Nina

Juliet ubrana na biało stała razem z resztą, trzymając się jednak na uboczu.

Troyon

Spojrzał pytająco na Bena.

Sol

- Zostań tutaj - polecił Jackowi i sam obszedł tłum, stając tak, aby wszyscy go mogli widzieć. Odchrząknął kilka razy i zaczął mówić to, co miał do powiedzenia o Colleen.

Nina

Nienawidzę pogrzebów. podeszła do Jacka od tyłu.