Gra LOST RPG

Nina

Odstawiła tacę na stół i oparła się o niego biodrem.
Czym się zajmujesz, Jack?

Troyon

-Jestem komornikiem. Wiesz, kiedy ludzie nie płacą rachunków, idę i zabieram im ich rzeczy. - rzucił z przekąsem. - Lubię ludzi, więc ta praca jest dla mnie stworzona.

Nina

Jesteś żonaty? zapytała, tonem swobodnej konwersacji.

Troyon

-Niee. Nigdy nie widziałem w tym sensu. - wzruszył ramionami. - A ty? Co z tobą? Jakie jest twoje zadanie? Poza robieniem kanapek...

Nina

Och. spojrzała na kanapkę. Nie ja ją zrobiłam, ja ją tylko przypiekłam. uśmiechnęła się. Kiedy twój samolot się rozbił, skąd leciałeś? zmieniła temat.

Troyon

-Sydney. - odparł krótko, brzmiąc najbardziej obojętnie jak tylko potrafił.

Nina

Co tam robiłeś? kontynuowała wywiad, nie przejmując się obojętnością rozmówcy.

Troyon

Podniósł na nią wzrok i zacisnął usta.
-Sprowadzałem ojca do domu. - kolejna krótka odpowiedź wyprana z emocji. Przynajmniej taką miał nadzieję.

Nina

Zmarszczyła lekko czoło.
I jechałeś do Australii tylko po to? zdziwiła się.

Troyon

-Nie. Ponieważ nie żył.

Nina

Przykro mi. odparła.

Troyon

Roześmiał się głośno.
-Jasne. Oczywiście, że tak. Dzięki.

Nina

Możesz mi zaufać, Jack. Nie chcę cię skrzywdzić...

Troyon

-Co tu się do cholery dzieje? - zapytał zrezygnowany.

Nina

Posłała mu spojrzenie nie wyjaśniające nic, uśmiechneła się zdawkowo, ugryzła kawałek kanapki i zrobiła minę wskazujacą na to, że jest faktycznie pyszna, po czym wdzięła tacę i wyszła.
[wychodzi: Juliet]