Gra LOST RPG

Nina

Instynktownie schowała głowę w ramionach, ale kiedy zobaczyła, że to tylko ptak, wyprostowała się.
Spojrzała na Murpha zdziwiona.

Sol

- Pewnie - rzucił ironicznie. - Zaraz po tym, jak zesrał się złotem.

Wilk

Pewnie. odparl patrzac na Jacka podejrzliwie.
Nie doszukawszy sie w jego twarzy niczego podejrzanego podal mu bron.

Troyon

Bez słowa przeładował broń Mike'a i oddał mu załadowany pistolet. Potem wyminął go i ruszył dalej.

-On naprawdę powiedział "Murphy" - zwrócił się do Niny, ruszając za Doktorkiem.

Nina

Eee, no... hmmm. wydała z siebie gamę jakże elokwentnych pomruków.
Dla mnie to brzmiało jak zwykły skrzek, ale mogę mieć uposledzony słuch... odparła, jako lojalna przyjaciółka.

Sol

Parsknął drwiącym śmiechem.

Troyon

-Wiem co słyszałem. - oburzył się i przyspieszył kroku.

Nina

Przewróciła oczami i także przyspieszyła. Murphy oburzony pruł przez dżunglę, zahaczając ramieniem o gałąź, która z impetem napięła się i strzeliła Ninę prosto w czoło.
Au. powiedziała tylko i roztarła sobie biedne, małe czółko.

Troyon

Odwrócił się i wrócił do Niny.
-Przepraszam. - powiedział.

Nina

Nie szkodzi. odparła, zdobywając się na uśmiech.

Sol

Pokręcił z rozbawieniem głową.

Troyon

-Nic ci nie jest? - zapytał, przyglądając się jej czołu.

Nina

Daj spokój, to była wiotka gałązka, dobrze że nie wpadło ci do głowy zahaczać o konar, bo gdybym nim dostała z takim impetem jak teraz, zakładam że padłabym bez ducha na ziemię. wygłosiła elaborat. Nic mi nie jest. odpowiedziała na pytanie.

Troyon

Pokręcił głową i puścił Ninę przodem.

Sol

- Mógłbym przysiąc, że ta gałąź powiedziała twoje imię, mała - zakpił.