Gra LOST RPG

Wilk

IMIĘ: Simon

NAZWISKO: Tallard

Przezwisko: Wilk

Płeć: mężczyzna

Wiek: 26

Data Urodzenia: 02.08.1978

Pochodzenie: Nowy Jork

Włosy: krótkie, czarne

Oczy: szare

Wzrost: 183cm

Waga: 78kg

Osobowość: Biznes to jego świat. Na negocjacjach czuje się jak ryba w wodzie. Kiedy chodzi o interesy czasami jest twardy, bezwzględny, czasami woli ustąpić by mieć lepszy grunt pod negocjacje innego punktu umowy. Zawsze jednak zyska to, co chce. To dlatego znajomi z firmy dali mu przydomek Wilk. Życie osobiste to już inna sprawa. Nie jest towarzyskim typem. Jedyni znajomi to ludzie z pracy. Mieszka sam w eleganckim apartamencie. Nie ma dziewczyny. Dla nowo poznanych ludzi jest miły, jednak budzi wrażenie, ze traktuje ich przedmiotowo, jakby przygotowywał grunt pod negocjacje. Zawsze spokojny, praktyczny.

Wygląd: Całkiem przystojny, elegancki. Wysportowany (regularne wizyty na siłowni).

Rodzina: Rodzice mieszkający na Florydzie (w domu przez Simona zakupionym).

Słabości: Nie jest typem hulaki. Lubi cisze, samotność. Nie zadaje się z ludźmi, jeśli nie ma w tym jakiegoś interesu.

Umiejętności: Zmysł do interesów. Zna podstawy tae kwon-do. Potrafi przekonywać ludzi do swoich racji. Dobry matematyk. Umyśl logiczny. Panuje nad emocjami.

Zainteresowania: militarystka

Historia: Urodzony w niezbyt zamożnej, nowojorskiej rodzinie. Prymus w klasie. Studiował na Harvardzie (za pieniądze oszczędzane przez lata przez rodziców oraz stypendium). Harvard ukończył z wyróżnieniem. Od razu znalazł prace jako asystent, później prawa reka jednego z najlepszych biznesmenów Nowego Yorku.

Przykładowy Post:

Patrzył mu prosto w oczy. Widział w nich niepewność. Zauważył krople potu wypływającą powoli spod mankietu. Wiedział, ze to najlepszy czas na atak. Podniósł się z krzesła, położył ręce na szklanym blacie.
- Pięćdziesiąt! – prawie krzyknął. – Więcej na pewno od nikogo nie dostaniesz za ten pański cherlawy biznes. – powiedział wyrzucając z siebie pogardliwie ostatnie słowo.
Grubas poruszył się niespokojnie, poluzował sobie krawat. W końcu zdecydował się przemówić.
- Pięćdziesiąt to ciągle mało jak...
- Mało? – przerwał mu Simon – Pięćdziesiąt milionów to dla pana mało? Pańska firma nie jest warta polowy tego!
Oczywiście blefował. Ta firma mogłaby zarabiać miliony miesięcznie. Wystarczyłby rok, by jej zyski dwukrotnie przerosły ofertę. Ale do tego potrzebne by było zaplecze i dobra administracja, a tego grubas nie mógł zapewnić.
Gruby zaczął nerwowo przeglądać karty umowy. W końcu wyciągnął drogie, zdobione pióro i złożył wymyślny podpis na ostatniej stronie.
Simon spojrzał przez okno biurowca. Słonce zdawało się świecić nieco jaśniej.

Sal

Ja tylko nadmienię [bo Orick zapomniał] że akcja rpg dzieje się w 2004 roku, więc 2 lata sobie odejmij, zebym mogła zatwierdzić.

Orick

Liczymy na Twojego posta w "Miejscu Katastrofy" Wink (1)

Wilk

Pozwole sobie na malutki edit, o ktorym wczesniej zapomnialem...

Sal

Konkretnie w którym miejscu ów edit?

Wilk

koniec osobowosci i umiejetnosci. tylko taki szczegol...