Gra LOST RPG

Arno

Leo spojrzał na to co miał pod ręką mruknął coś pod nosem i powiedział do Eden :
- Ostrzegam, będzie kaloryczne; niestety.

Mateo Trunk

[Wchodzi Will]

Trzymając się za łeb wlazł do kuchni i zgarnął coś do żarcia, nie zwracając uwagi na pozostałych... Żeby było łatwiej wychodząc zaliczył piekną glebę i nabił sobie kolejnego guza na łbie [to chyba szósty]. Ze złości troche powyklinał leżąc na piasku... Co za dzień!!! Skomentował krótko i ruszył dalej zbierając swoje żarcie...

[Wychodzi BARDZO powoli Will]

Nina

- No i co z tego? Sugerujesz, że powinnam liczyć kalorie? - uniosła brwi Eden, która była chuda jak patyk i mogła wpieprzyć tyle żarcia, ile Hurley i nadal taka być. - Seth, czy powinnam się obrazić? - zapytała wesoło. Gdyby nie była Eden, to foch już by się odbijał od drzew w dżungli, o.

[przychodzi: Nina-Powiew Świeżości Szczękający Zębami]
Przyszła do kuchni i witając się ze wszystkimi nastawiła wodę na coś gorącego.

[przychodzi: Dean-Foch Roku]
Wszedł i usiadł.

Marshall

- Powinnaś zażądać dodatkowej podwójnej porcji i herbaty dla mnie - podpowiedział usłużnie.

Nina

- Żądam dodatkowej porcji dla Setha - powiedziała wesoło.

- I dlaa mniee - przeciągnęła, trzęsąc się z zimna.

- I dla Niny - pokazała palcem Ninę. Potem spojrzała na Deana i pomyślala, że on też pewnie jest głodny. Jak zwykle. - I dla Deana - dodała, tym sposobem załatwiając wszystkim moim ludziom posiłek.

Zasypała kawę do kubka.
- Co pijecie? - zapytała grzecznie.

Marshall

Uśmiechnął się pod nosem.
- Ja herbatę - powiedział do Niny.

Nina

- Ja kawę poproszę - uśmiechnęła się i zamachała nogami.

- Kawa - mruknął pod nosem.

Spojrzała na Deana i uniosła brwi. Ciekawa była co takiego wisi w powietrzu, że jedna druga każdego związku na wyspie ma zły humor, albo jest obrażona na drugą.
Zalała herbaty i kawy, po czym porozdawała napoje.

Marshall

Zaczął więc grzecznie pić herbatkę, czekając na jedzonko.

Nina

- Kto robi jedzenie? - zapytała, słodząc kawę.

Marshall

Wskazał głową na Leo.
- E, on - mruknął cicho, bo zapomniał jak facet ma na imie.

Nina

Usiadła niedaleko Setha i zapytała konspiracyjnie:
- Z własnej woli, czy ktoś go przymusił? Przegrał zakład?

Marshall

- Za zimna woda - powiedział cicho, nachylając się do Niny i spoglądając wymownie na mokrego faceta.

Nina

- Ale to dobrze. Nikt z własnej woli nie robi żarcia reszcie. Jak chce, to niech gotuje. Dobrze dla nas - uśmiechnęła się, wzruszając ramionami. - Pod warunkiem, że to co zrobi będzie jadalne.

Marshall

- Sugerujesz, że powinien częściej się kąpać? W zimnej wodzie?

Nina

- Jeśli to sprawi, że będziemy mieć darmowe posiłki podstawione pod nos, to dlaczego nie - odparła lekko.