Gra LOST RPG

Marshall

[przyłazi marszu]

Przylazł i zaczął sobie szykować rzeczy na jutrzejszą wyprawę.

Marshall

Skończył i wylazł.

[wyłazi]

Marshall

[przyłazi marshu]

Przylazł niezauważony do swojego namiotu i zaczął czytać jakąś ksiązkę.

Marshall

Marshall powoli odłożył książkę i wstał, po czym ruszył w stronę bunkra.

[wyłazi marshu]

Marshall

[przyłazi marszu]

Przylazł, wziął książkę, siednął przed namiotem i zaczął czytać... A książka całkiem ciekawa była...

Marshall

Skończył czytać i polazł poszukać towarzystwa.

[wyłazi marszu]

Marshall

[przyłazi marszu]

Przylazł, cholernie usatysfakcjonowany i położył się, myśląć o jutrzejszej wspinaczce.

Troyon

[przychodzi: Murphy]

Podobnie jak Marshall wczoraj, bez krępacji wlazł mu do namiotu i usiadł sobie przy jego posłaniu, wlepiając w niego wzrok i czekając aż się obudzi.

Marshall

Marshall przeciągnął się i spojrzał ze zdziwieniem na Murpha.
- Wolałbym tutaj twoją laskę... - mruknął.

Troyon

-Nie można mieć wszystkiego -rzucił-Ruszaj dupę, nie będę czekał cały dzień.

Marshall

Marshall wstał, przeciągnął się i podniósł swój plecak.
- No to chodźmy, Twardzielu... - mruknął.

[wyprowadzisz? ^^]

Troyon

-Panie przodem -powiedział złośliwie i poczłapał za Marshallem w kierunku dżungli.

[wychodzą: Marszu, Marfu]
[wprowadzisz gdzieś? ^^]

Troyon

[przychodzą: Marshall, Jack]

Chora ambicja Marshalla przygnała go aż do namiotu, gdzie Jack uparł się, że pomoże mu wejść i się położyć.

Marshall

Marshall położył się w namiocie, czując się jakby ktoś wywracał go na drugą stronę.

Troyon

Jack podał mu butelkę wody.
-Musisz poleżeć kilka dni. Nastawiłem ci bark, ale rana na brzuchu i to żebro mnie martwią -powiedział.